TORCIK
"BŁĘKITNA LAGUNA"
CZYLI DOMOWE PTASIE MLECZKO
No i zaczęło się ;) Wpadłam we własne sidła - tęczowe:) Przepis na ten torcik jest zupełnie autorski - kompletnie przemyślany, gdyż zbierałam się do niego kilka dni... .To tak, żeby udowodnić sobie i wszystkim, że niebieskie danie może powstać :) I zachęcić wszystkich do eksperymentowania. Przepis na ptasie mleczko dostałam od swojej Siostrzyczki. Ona wygrzebała go gdzieś kiedyś w internecie - tyle, że nie pamiętała dokładnych proporcji. Więc eksperymentowałam. Całkiem udanie;) Torcik wyszedł obłędnie pyszny, leciutki, delikatnie słodkawy. Blue Curacao sprawiło, że nie jest mdły. Jedyną jego wadą, jest to, że szybko się rozpływa. Choć prawdopodobnie jest to wina tego, iż jedną - szafirową masę ubijałam trzepaczką do blendera- i ta trzyma się idealnie. Drugą turkusową zaś robotem kuchennym, gdyż Mój Smyk stracił cierpliwość do maminych eksperymentów kulinarnych, i ta już nie trzyma się tak ładnie - jest bardziej puchata i po dłuższym przebywaniu w cieple- znika ;). Jest również szansa, że odmierzanie wody na oko do galaretki w tym pomogło ;) Następnym razem na pewno będę precyzyjniejsza - bo torcik mam zamiar zapisać do popisowych numerów mej kuchni ;)
Jeszcze muszę dodać, że dobrze jest go przystrajać niedługo przed podaniem - inaczej lentilky rozpuszczają się na masie i tracą swój niebieski odcień, co niestety widać na zdjęciach.
Słowem torcik "Niebieska Laguna" może być miłym akcentem listopadowych dni...Do tego filiżanka cappuccino, plik zdjęć i wspomnienie lata wraca :)
Składniki na dużą tortownicę:
Biszkopty podzielić na pół. Każdy maczać w Blue Curacao - ale tylko zamaczać, aby zyskały kolorek - ale nie tak, by były rozmoczone (!). Wyłożyć nimi spód tortownicy.
Szafirową i turkusową galaretkę rozpuścić zgodnie z zaleceniami producenta na opakowaniu. Zostawić do ostygnięcia.
Jeszcze muszę dodać, że dobrze jest go przystrajać niedługo przed podaniem - inaczej lentilky rozpuszczają się na masie i tracą swój niebieski odcień, co niestety widać na zdjęciach.
Słowem torcik "Niebieska Laguna" może być miłym akcentem listopadowych dni...Do tego filiżanka cappuccino, plik zdjęć i wspomnienie lata wraca :)
Składniki na dużą tortownicę:
- paczka podłużnych biszkoptów
- 300 ml Blue Curacao
- 1 galaretka turkusowa
- 1 galaretka niebieska
- 1 galaretka szafirowa
- puszka mleka skondensowanego nie słodzonego
- niebieskie cukierki lentilki lub np. M&M
Biszkopty podzielić na pół. Każdy maczać w Blue Curacao - ale tylko zamaczać, aby zyskały kolorek - ale nie tak, by były rozmoczone (!). Wyłożyć nimi spód tortownicy.
Szafirową i turkusową galaretkę rozpuścić zgodnie z zaleceniami producenta na opakowaniu. Zostawić do ostygnięcia.
Szklankę mleka skondensowanego wlać do wysokiego naczynia i ubijać na puch - tak prawie na sztywno;) Kiedy będzie ubite, dodawać po łyżeczce ostudzonej szafirowej galaretki, nie przerywając ubijania. Gotową masę wylać na biszkopty. Uwaga! Tortownica musi być szczelna!! Następnie drugą szklankę mleka skondensowanego znów wlać do wysokiego naczynia i powtórzyć wszystko, dodając turkusową galaretkę:) Mnie wyszło turkusowej masy za dużo na możliwości wysokościowe mojej tortownicy, dlatego można wziąć nie pełną szklankę mleka. Wylać turkusową masę na szafirową. Wstawić tortownicę do lodówki na 3 godziny.
Niebieską galaretkę rozpuścić. Wylać na szerokie i w miarę płaskie naczynie. Wstawić do zamrażalnika. Kiedy zacznie pojawiać się na niej szron, wyjąć i wstawić na 15-30 minut do lodówki.
Wyjąć torcik z lodówki. Ułożyć po okręgu niebieskie cukierki. Niebieską galaretkę kroić na cieniutkie paski i układać na torciku fantazyjne fale. Przystrojony torcik można delikatnie wyjąć z tortownicy (u mnie było to po nocy, gdyż torcik robiłam wieczorem ). Gdyby nie chciał odejść- objechać wokoło ostrym nożem.
mój ulubiony kolor :) świetny torcik!!!
OdpowiedzUsuńO kurczę! Świetnie to wygląda! Super pomysł:)
OdpowiedzUsuńFantastyczny kolor Ci wyszedł, szacun wielki, Allahów królewskich tysiąc:DDDD
OdpowiedzUsuńNIEBIESKI TO MÓJ KOLOR I TEŻ TAKĄ PIANKĘ ZROBIŁAM...WCZESNIEJ WIĘC NIE MOGĘ DODAĆ DO AKCJI...ALE TWOJA PIANKA JEST REWELACYJNA:-)
OdpowiedzUsuńBłękitna laguna, pamiętam ten dziś jak wczoraj :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na mojego bloga po wyróżnienie:
http://domiwkuchni.blox.pl/2011/11/Mile-wyrozninie-i-twardy-orzech-do-zgryzienia.html
Dziękuje Wam Dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńDomi : ojej..dziękuje :D
Panti dziękuję za przesympatyczny wpis :) widać obie jesteśmy fanki niebieskiego koloru :) cieszę się, ze mogłam zobaczyć Twoje prześliczne dzieło :) wygląda i pewnie też smakuje super :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę kolejnych cudów kulinarnych :)))))