Szukaj w blogu

Google Website Translator Gadget

28 marca 2012

Podsumowanie Akcji Muffinki dla Mai :)



Dzisiaj prezentuję Wam Cudownych Ludzi, którzy wzięli udział w Jednodniowej Charytatywnej Akcji Kulinarnej "Muffinki dla Mai". Akcja przerosła moje oczekiwania. Nie spodziewałam się, aż tak dużego odzewu. W akcji wzięło udział 29 Blogerów, którzy dali łącznie 30 wpisów :) W tym miejscu szczególnie dziękuję Ani z bloga  Cynamon i Kardamon, Nieśce z bloga  Mówią weki, Elizie z bloga moje pasje, Alizei z bloga Con Sapore, Żabce z bloga Kulinarne rewolucje Żabki i Ani z bloga Królewskie rozkosze podniebienia za bezinteresowne umieszczenie Zdjęcia Majeczki wraz z danymi KRS na stałe na swoich blogach. Zaś Paulinie i jej Mężowi z bloga A Gusto Mio za pomoc i wsparcie dodatkowe dla Mai i jej Rodziców. 
Lecz wszystkim, którzy włączyli się do Akcji dziękuję z serducha. Poniżej możecie znaleźć listę pyszności stworzonych dla Marysi. MUFFINKI WYSZŁY PIĘKNE - gdyby Kruszynka mogła jeść, z pewnością zajadała by się nimi ze smakiem. Jeszcze raz Wszystkim DZIĘKUJĘ. 

27 marca 2012

tapenada czyli tapas na mym stole

(PSEUDO) KLASYCZNA TAPENADA 


Dzisiaj po hiszpańsku. Tapas - to małe smakowite przekąski, przyrządzone z rybą, mięsem, warzywami lub sałatką, stanowią solidny podkład i zachęcają do dalszego jedzenia. Od dawna podawane w Hiszpanii są do lampki wina, piwa czy sherry. U mnie stały się "przekąską" do piwa w czasie wczorajszej romantycznej posiadówy z Mężem :) Siódma rocznica "bycia" (choć już chyba, nie pamiętam, jak było, gdy Go nie było :) ) zobowiązuje, więc stając na wysokości zadania,kilka dni temu popołudniu, wraz ze Smykiem plątającym się u nóg, stworzyliśmy TAPAS. Moje Kochanie nie jada kolacji - postawiłam na przekąski :) Od dawna pragnęłam stworzyć coś z zakupionej chwilkę temu książeczki Tapas. Zakąski z hiszpańską tradycją i temperamentem. Ostatnie dwa słoiczki tegorocznych suszonych pomidorów i plątające się w lodówce czarne oliwki przeważyły szalę na KLASYCZNĄ TAPENADĘ. Ale oczywiście nie była bym sobą, gdybym nie namieszała proporcji ;) W przepisie jest 125g czarnych oliwek. Super - słoiczek ma 130g . Dzielnie odmierzyłam na wadze, reszta została do dekoracji. Posiekałam, powrzucałam - blenderujemy. Hm...coś czarna ta tapenada, a nie krwisto czerwona... . Zerkam jeszcze raz do przepisu... . Oliwki WYPESTKOWAĆ i grubo posiekać. No tak... . Moje już były wypestkowane... . Dodałam dzielnie kolejny słoiczek suszonych pomidorów.  I tak wyszła (pseudo) klasyczna tapenada. Ale jest pyszna :) Poniżej podaje przepis oryginalny - obok z moją wersją pseudo - zdecydujcie, co Wam bardziej do gustu przypadnie :) 


Składniki (na 4 porcje) :
  • 1 ząbek czosnku
  • 125g czarnych oliwek - nie wypestkowanych - lub wypestkowanych w wersji pseudo
  • 7 suszonych pomidorów w oleju - ja dodałam dwa słoiczki suszonych pomidorów w oliwie z bazylią i czosnkiem
  • 1 łyżka oliwy z oliwek - dodałam - ale w mojej pseudo wersji nie była raczej konieczna
  • sól, pieprz kajeński
  • trochę bazylii 
Czosnek obrać, drobno posiekać i włożyć do miksera. Oliwki wypestkować i grubo posiekać. Pomidory także grubo posiekać i razem z zalewą dodać do składników w mikserze. Wszystko dokładnie zmiksować.
 Oliwę dodać do miksowanych składników, wszystko przyprawić solą i pieprzem kajeńskim. Bazylię umyć, otrzepać z wody, listki oberwać.  Tapenadę ugarnirować bazylią i podawać z opieczonym chlebem. Smaczności !!


Powiew wiosny...

Na blogu powiew wiosny... . Wprawdzie jedynie w tle, ale może szybciej kwiaty zakwitną na drzewach, gdy kwitną już w wirtualnym świecie ? :) Blog powolutku będzie zmieniał swój wygląd z nadejściem wiosny... . Czas porządków nastał, więc - czas zmian. I teraz jestem otwarta na Wasze propozycje i informacje zwrotne. Napiszcie proszę, co Waszym zdaniem jest np. zbędne. Co by Wam ułatwiło poszukiwania przepisów lub czego Wam brakuje. Za wszelkie uwagi będę bardzo wdzięczna. Nie obiecuje, że spełnię wszystkie prośby - ostatecznie blog to kawałek mojej duszy i chciałabym bym był z nią zgodny ;) - jednak tworzę go przede wszystkim dla Was :) Dlatego czekam na uwagi :) 

A  popołudniu zapraszam Was już teraz na hiszpańskie tapas.... :> 


20 marca 2012

Zaproszenie do akcji CIAST(K)O ALA BATONIK

Witam Kochani !

Od wielu dni na mojej tablicy korkowej wisi i czeka na wykonanie przepis na 3BITA od mojej Szwagierki. Czeka i doczekać się nie może. Ostatnio przeglądając internet w poszukiwaniu inspiracji na ciast(ko) z kremem, natchnęłam się na tyle różnych  "batonikowych" przepisów, że w końcu postanowiłam założyć akcję, która zbirze je w jednym miejscu.  
Zapraszam więc dzisiaj Was Wszystkich do 

Akcji 
CIAST(K)O ALA BATONIK :) 


Zasady akcji są bardzo proste :

1. dodajemy przepisy na ciasta lub ciastka, które są inspirowane "komercyjnymi" słodkościami :)
2. Muszą mieć one w nazwie Nazwę batonika, ciastka lub innej słodyczki, którą są inspirowane
3. w akcji biorą udział przepisy aktualne
4. w poście należy umieścić baner akcji

Akcja trwać będzie od 1 kwietnia do 7 maja 2012 r włącznie :) 

Będzie przeprowadzona jednocześnie na mikserze i durszlaku, 
skąd można pobrać baner akcji, 
lub bezpośrednio ode mnie z bloga. 

A więc 3bity, rafaella, snikersy, milky waya itp itd...ŁĄCZCIE SIĘ !! :)
 Czekam na przepisy popularne i te mniej znane :) 
A wszystkim Paniom i Panom na diecie udzielam DYSPENZY ;)







2 kwietnia 2012 :


Ponieważ niektórzy mają problem i boją się ustawy o prawie autorskim - punkt o nazwie z nazwą batonika można potraktować jako "MOGĄ " mieć w nazwie nazwę batonika. 
Zaś w poście proszę zaznaczać jaką "komerycjną" słodkością inspirowany jest przepis 

CIAST(K)O ALA BATONIK

19 marca 2012

Podziekowania dla wszystkich, miłe zakończenie dnia czyli co panti robi nocami...

Dzisiaj post blogowy, a nie kulinarny. 
Po pierwsze chciałam podziękować Wszystkim, którzy wzięli udział w sobotniej Akcji dla Mai. Zakończyła się ona mega sukcesem - nawet na taki nie liczyłam. Dziękuję Kochani Wam pięknie. Już niedługo - mam nadzieję do końca tygodnia - pojawi się podsumowanie akcji i lista Cudnych Osóbek, które pomogły mi w Akcji zbierania 1% podatku dla Marysi. 

Po drugie - chwalę się - przed sekundą dowiedziałam się, że wylosowałam nagrodę w konkursie  „Jakie danie jest dla  Ciebie posiłkiem doskonałym”  organizowanym przez Panią Fotograf  :D Już niedługo będę delektować się kawą i  książką "Podróże kulinarne. Kuchnia wietnamska". Już nie mogę się doczekać :) 

Życzę Wam spokojnej nocki...dobranoc....

17 marca 2012

Mufinki dla Mai - Muffinki 3 ziarna z pomidorami i kaparami

MUFFINKI 3 ZIARNA
Z SUSZONYMI POMIDORAMI I KAPARAMI






Muffinki, które Wam prezentuję, powstały specjalnie dla Marysi. Z myślą o Niej i dla Niej. W ramach jednodniowej AKCJI CHARYTATYWNEJ MUFFINKI DLA MAI. Córeczka mojej Kuzynki od urodzenia  chora jest na rdzeniowy zanik mięśni (SMA I). Jest to wrodzona choroba nerwowo-mięśniowa, która charakteryzuje się stopniowym zanikiem i osłabieniem wszystkich mięśni. Niestety jest to choroba postępująca i nieuleczalna. Marysi udaje się od półtora roczku każdego dnia osiągać cud w postaci życia .Majeczka komunikuje się obecnie ze światem jedynie przy pomocy mrugających oczek :( Reszta mięśni już nie potrafi samodzielnie funkcjonować. Leczenie Mai jest bardzo kosztowne. Dlatego cała moja rodzina, wraz z Rodzicami Mai - Ulą i Mariuszem- zaangażowana jest w zbieranie 1% podatku dla Mai. Wszystkim, którzy jeszcze do tej pory się nie rozliczyli, a chcieli by pomóc, poniżej podaję dane KRS oraz stronę na facebooku, na której znajdziecie szczegółowe informacje, dotyczące Mai. Wszystkim ofiarodawcom oraz tym Bloogerom, którzy wezmą udział w dzisiejszej Akcji, z serducha dziękuję. 

AKCJA 1% PODATKU DLA MARYSI PINDRAL 

PÓŁTORAROCZNEJ DZIEWCZYNKI CHOREJ NA RDZENIOWY ZANIK MIĘŚNI (SMA I) 

DANE KRS: 0000037904 

Cel szczegółowy 1%- 11740 Pindral Maria 




A teraz o samych MUFFINKACH :D Zdrowych i przepysznych. Powstały w ramach zutylizowania kaparów i suszonych pomidorów - ostatnie dwa z tego rocznej partii z oregano ;) - oraz zagospodarowania mąki 3 ziarna Lubelli :) Kupiłam ją z ciekawości kiedyś i wczoraj postanowiłam wykorzystać. W jej skład wchodzi pełnoziarnista mąka pszenna, żytnia i orkiszowa. Muffinki wyszły, jak malowane. Bazą do przepisu, był podstawowy przepis na muffinki, z książki Britty Macho i Tiny Schlag Wypieki dla diabetyków. Ponieważ jednak pokombinowałam z przepisem troszeczkę, nie będę podawać indeksu diabetycznego. Szczerze mówiąc, boję się go zamieszczać w dziale Dla Diabetyków. Jeśli Ktoś pokusiłby się o policzenie indeksu i ocenił czy mogę, z przyjemnością to uczynię. I zamieszczę go poniżej - z góry dziękuję za komentarze na ten temat :) A teraz czas na przepis na tą pyszną i zdrową przekąskę. 



Składniki na 12-14 muffinek:
  • 250g mąki pełnoziarnistej 3 ziarna - pszenna, żytnia, orkiszowa - np. Lubelli
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia
  • 1 kopiata łyżeczka sody oczyszczonej
  • pół łyżeczki soli
  • odrobina pieprzu czarnego mielonego
  • 250 ml maślanki
  • 2 jajka
  • 60 ml oleju roślinnego - słonecznikowy
  • 2, 5 łyżki kaparów (malutkich)
  • 2 suszone pomidory w oliwie z oregano 
  • 2 łyżki oliwy z pomidorów plus ewentualnie 3 plasterki czosnku z tej oliwy drobno pokrojonego

Połączyć wszystkie suche składniki w jednej misce. Maślankę rozwiercić wraz z olejem i jajkami, dodać kapary, pokrojone drobniutko pomidory, czosnek i olej z pomidorów i wymieszać wszystko razem. Mokre składniki wlać do suchych. Wymieszać wszystko drewnianą łyżką tylko do połączenia się składników. Nakładać do form dla muffinek do 2/3 wysokości. Wstawić do piekarnika i piec w 220'c przez 20 minut. NIE NAGRZEWAĆ WCZEŚNIEJ PIEKARNIKA!!!!! Wkładamy muffiny do zimnego! Zrobić test patyczkowy. Około 10 minut pozostawić w formach, a potem studzić na blasze. 
Smaczności !!! :) 



Muffinki dla Mai

16 marca 2012

Rafaello - wyraża więcej niż tysiąc słów.. ciast(k)o z misją

RAFAELLO
CIASTKA BEZ PIECZENIA
(NA HERBATNIKACH)





Zostałam zaproszona do Wspólnego gotowania z misją. Szlachetną, dlatego wzięłam w nim udział. Mimo, iż sama też już jutro poprowadzę Charytatywną Akcję Muffinki dla Mai. Ale dzisiejsze rafaello powstało z misją zbierania 1% podatku dla Madzi Rajskiej - dziewczynki chorej na autyzm. W raz ze mną Ciastko z kremem - ulubione Dziewczynki  - upiekli dzisiaj: 
Jola z blogu Damsko - męskie spojrzenie na kuchnię
Ullla  z bloga Kuchnia na Wzgórzu
Mariola  Kulinarne pyszności Molki
Michał z bloga Paszczak gotuje 
Maggie z bloga W pewnej kuchni na Wyspach 
Panna Malwinna z blogu Filozofia Smaku
Pela z bloga Zapiski kuchenne Peli
Kasia Z* z bloga Mirabelkowy blog

Do wspólnego gotowania zaprosiła nas Ania z bloga Królewskie rozkosze podniebienia. Madzia jest jej rodziną. Cała, wraz z Rodzicami Madzi, zaangażowana jest w pomoc. Jej Tato założył nawet blog - opisuje w nim zmagania z chorobą, rehabilitacją, z życiem. Cudowna wzruszająca lektura - http://pomocdlamadzi.blogspot.com/ - odsyłam Was do niej, jak i poniżej zamieszczam zdjęcie - plakat wraz z danymi KRS. Czy dla Mai czy dla Madzi oddacie swój 1% podatku - będzie to dobro, które do Was wróci. Za oba gesty dziękuję. 



A teraz o samym cieście. W zasadzie ciastkach ;) Uwielbiam rafaello i od dawna chodziło za mną zrobienie jego domowej wersji. Mam przepis na biszkopcie - pyszny- jednak bardzo pracochłonny - nie do wykonania w obecnej chwili. Za to ten jest moją wariacją na temat rafaello bez pieczenia. Inspirację zaczerpnęłam z serwisu Ciasta.net , ale w trakcie pracy uszło lekkim modyfikacjom ;) Tak to jest, gdy biegnie się z Małym Smykiem pod parasolem, po brakujące mleko, a po powrocie stwierdza się, że w zasadzie to brakuje i cukru waniliowego i kokosu za mało trochę jest... . Ale nie ma tego co na dobre nie wyszło. A mnie wyszło - nieskromnie- wyśmienicie :) Niebo w gębie. A jeśli jeszcze wyraża więcej niż tysiąc słów?Czegoś chcieć więcej? 




Składniki na 15 ciastek :
  • dwa duże opakowania herbatników (mniej więcej jest w nich po 30 herbatników)
  • 2, 5 szklanki mleka
  • 3 żółtka
  • 2 łyżki mąki pszennej
  • 3 łyżki mąki ziemniaczanej
  • łyżeczka ekstraktu waniliowego (lub 1 cukier waniliowy)
  • 1 szklanka cukru
  • 100g wiórków kokosowych
  • 100g płatków migdałowych
  • można dodać kilka kropel spirytusu - ja nie dodałam-też pyszne
  • 250g margaryny Kasia 
  • 50g masła 

W 1/2 szklanki mleka rozbełtać żółtka, dodać obie mąki i razem zmiksować.  2 szklanki mleka zagotować z cukrem i ekstraktem waniliowym, wlać powoli zmiksowaną miksturę, cały czas mieszając, ugotować budyń. Przestudzić. 
Masło i margarynę utrzeć razem na puszystą masę, następnie ucierając po trochu dodawać ostudzony budyń. Po ostatniej łyżce zakręcić trochę i wyłączyć. Dodać pokruszone płatki migdałowe, dwie łyżki wiórek kokosowych i ewentualnie spirytus i wymieszać masę. 
Herbatniki (15sztuk) ułożyć w blasze lub na desce - ja tak zrobiłam- to wygodniejsza forma. Na nich rozłożyć 1/4 kremu. Na tym znów układamy 15 herbatników, potem 1/4 kremu, herbatniki, krem... Słowem mamy mieć 4 warstwy herbatników i 4 warstwy kremu (kończymy kremem). Wierzch posypujemy pozostałym kokosem. Schemat ciasta :

kokos
krem
herbatniki
krem
herbatniki
krem
herbatniki
krem
herbatniki
deseczka;)
Gotowe ciasto, przykrywamy lekko folią aluminiową  i wkładamy do lodówki. Schładzamy minimum 3h, ale najlepsze jest "po nocy". Gotowe wyjmujemy, kroimy według linii wyznaczonych przez herbatniki i podajemy. Gotowe! Smaczności !!



Na koniec zapraszam Was jeszcze raz do jutrzejszej 

JEDNODNIOWEJ AKCJI CHARYTATYWNEJ 
MUFFINKI DLA MAI 

poniżej klikając na zdjęcia możecie poznać szczegóły i odnaleźć inspirację na muffinki z mojego bloga :) 

 


13 marca 2012

Japoński dresing sezamowy

SEZAMOWY DRESSING 
DO SAŁATEK


Tak, jak obiecałam - zapraszam na sezamowy dressing do sałatek rodem z Japonii. Świetnie komponuje się smakowo z tsukune - japońskimi klopsikami. Robi się go błyskawicznie - jeśli oczywiście nie szuka się sezamu przez cały okres smażenia klopsików... . Moi Goście sałatę otrzymali prawie na deser z tegoż powodu, ale i tak się nią zajadali :) A mój Mąż był tak zachwycony, że i dzisiaj zrobiłam mu taką sałatę na obiad :) 
Dressing w smaku jest słodkawo-kwaśny. Pycha. Ja dodałam nieco mniej cebuli - gdyż ścieranie jej było zdecydowanie zbyt długie, a chciałam, by sałata wylądowała jak najszybciej na stole. Ale dzisiaj zrobiona pełna wersja była jeszcze lepsza. Ja dresingiem polałam zwykłą zieloną sałatę, ale myślę, że w wykwintnej sałatce będzie równie pyszny. 

tsukune czyli znów po japońsku

TSUKUNE


Dziś znów po japońsku. Tym razem danie główne. Tsukune to małe - z naciskiem na małe;) - japońskie klopsiki. Mogą być zarówno wieprzowe, jak i drobiowe. W szybkich barach, których pełno w Japonii, sprzedawane są na patyku, często z sosem teriyaki. Czasami wrzuca się je do zupy. Zaznaczam, że są naprawdę miniaturowe. Ja zrobiłam tsukune z podwójnej prawie ilości mięsa, a wyszło mi ich 14 - choć pojedyncza porcja ponoć wystarcza na 12;) Ale ciasto nieziemsko mi się kleiło. Generalnie jednak danie jest szybkie i bardzo proste. W zasadzie wystarcza 15-20 minut, by mogło być na stole. A ten zapach, który roztacza się po kuchni, kiedy zaczynamy je smażyć od razu mnie przeniósł w kraj orientu. A przynajmniej do świetnej japońskiej restauracji. I są naprawdę przepyszne. Moim Rodzicom bardzo smakowały, chociaż ciężko ich namówić, do eksperymentów :) U mnie tsukune zostały podane z frytkami i duffinkami oraz sałatką z dresingiem sezamowym - kolejnym moim odkryciem japońskim - pysznym, który już wieczorem odnajdziecie na blogu :) Oba przepisy znalazłam na blogu kuchnia japońska.


Składniki na 12 mini klopsików (4porcje):
  • 40 dag mielonego mięsa kurczaka - ja zmieliłam pierś
  • 1 żółtko
  • 1 1/2 łyżki sosu sojowego
  • 1 łyżka drobno utartego imbiru - w moim przypadku nieco mniej, dlatego dołożyłam odrobinę w proszku
  • 2 łyżeczki mąki kukurydzianej
  • 1/2 łyżeczki soli
  • olej do smażenia

Mięso wyrabiamy z żółtkiem, sosem sojowym, imbirem, solą i mąką kukurydzianą. Z masy formujemy 12 owalnym kotlecików - polecam robić to mokrymi łapkami. Smażymy na średnim ogniu przez 3 minuty. Odwracamy i smażymy przez 5 minut na małym ogniu pod przykryciem. Po usmażeniu osączamy na papierowych ręcznikach z nadmiaru tłuszczu i podajemy :) Smaczności !!




Danie świetnie smakuje z sałatą z dresingiem sezamowym :) (przepis już wieczorem )


Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...