AZJATYCKIE PIEROŻKI
Jiǎo zi
Przepis na pierożki powstał w ramach wspólnego pichcenia mojego i mojego Mężusia:) Generalnie był to wieczór "Pierogarni", gdyż w sumie stworzyliśmy wspólnymi siłami 150 malutkich cudeniek. 80 pierożków ruskich i 70 tych żółtych piękności. W tym miejscu chylę czoła przed mym Skarbem, gdyż to on sfinalizował mój mini pomysł i nadał mu kształt- ja dotarłam na samo lepienie:) Wbrew pozorom są to pierożki na bazie bardzo polskich produktów, jedynie smak wyszedł tak orientalny, że roboczo nazwaliśmy je po Azjatycku:) Część pięknie zamrożona czeka na "szybkie" wyjęcie z lodówki, a część została pochłonięta już w zeszłym tygodniu. Farsz o dziwo smakował nawet Mojemu Maleństwu, więc chyba wspólne pichcenie nadal nam nieźle wychodzi :)
Składniki:
na ciasto (proporcje na 150 pierożków;) ):
- kilogram mąki tortowej
- 30o ml wody gazowanej (może być przegotowanej)
- 2 jajka
- łyżka kurkumy (do dwóch)
na farsz:
- gotowane mięso z kury i kurczaka - resztki z porcji rosołowej i piersi
- gotowana marchew i pietruszka z rosołu
- jajko
- pieprz ziołowy
- curry
Mięso przepuszczamy przez maszynkę, wraz z marchewką i pietruszką. Do masy dodajemy jajko, pieprz ziołowy i sporą ilość curry - wszystko razem mieszamy- farsz powinien być ścisły.
Mąkę przesiewamy, dodajemy jajka i wodę, zagniatamy ciasto. Do w miarę gotowego dodajemy łyżkę kurkumy i zagniatamy razem. Gotowe ciasto rozwałkowujemy na stolnicy lekko oprószonej mąką, i wycinamy kółka od szklanki. Na każde kółeczko nakładamy łyżeczką farsz i zlepiamy brzegi pierożków. Gotowe wrzucamy na wrzącą lekko osoloną wodę i gotujemy pod przykryciem od wypłynięcia 3 minuty. Podajemy same lub polane masełkiem. Smaczności :)
Pierożki ułożone na desce oprószonej mąką- nie gotowane (!) - można wrzucić do zamrażalnika. Po zamrożeniu się pierożków, wystarczy je od deseczki odlepić i wrzucić do woreczków :) Zamrożone wrzucamy na wrzącą wodę i gotujemy 3-5 minut od wypłynięcia. i Gotowe :)
No proszę, efekt jest niesamowity, więc moze też namówię mojego Ukochanego do wspólnego "czegośrobienia" w kuchni :)
OdpowiedzUsuńPierożki mi się podobają, no i ja też mrożę nie gotowane :) w dokładnie ten sam sposób.
Domi :) a namów namów - to cudownie nadaje smaczku związkowi... :> u nas teraz może na mniej pikantnie a bardziej słodko z racji Szkraba..ale mmm :>
OdpowiedzUsuń