Zupa pomidorowo-pomarańczowa
Przyznaję się bez bicia. Ostatnio eksperymentuję w kuchni. I im bardziej zadziwiający przepis tym bardziej mnie kusi... . Ten kusił mnie od dłuższego czasu. Uległam tej miłej pokusie jakiś czas temu. Ja się zachwyciłam. Mój Ukochany nie bardzo. "Nie wiem czy ja mam ją pić czy jeść?? " No cóż, to najlepszy przykład na to, że nie każdemu wszystko smakuje. Jak dla mnie zupka Olgi Smile jest ciekawą w smaku odmianą :) Orzeźwiająca i naprawdę pyszna, jeśli Ktoś lubi takie klimaty nieco inne :) Mojemu Kochanemu posmakowała dopiero z kilkoma kroplami tabasco. Jak dla mnie wtedy straciła urok. Jeśli Wam nie podejdzie można zrobić z niej - jak Mój Mąż - sos słodko-ostry ala chiński do mięs;) Uraczył mnie nim dwa dni później. Nie wiem, jak go uczynił, nie mam zdjęć, ale, jak widać, można tę zupkę potraktować jako bazę do innych eksperymentów:) Ja będę do niej wracać... kiedy Mężuś będzie na dyżurze :P
Składniki :
- 1 kg pomidorów mogą być żółte lub czerwone
- 1 pomarańcza (skórka plus sok)
- 2 marchewki
- 2 ziemniaki
- 2 cebule
- 2 jabłka
- 1 ząbek czosnku
- 4 papryki żółte
- 2 litry bulionu warzywnego lub mięsnego ewentualnie wody
- sól
- ewentualnie 2-3 krople tabasco
Pomidory sparzamy i obieramy ze skórki. Wrzucamy do garka pokrojone jak bądź dodając pokrojoną w kawałki marchewkę, jabłka, cebule, papryki i ziemniaki. Zalewamy bulionem lub wodą. Gdy warzywa się zagotują, dodajemy ząbek czosnku, wyciśnięty sok z pomarańczy oraz skórkę z niej obraną nożykiem do warzyw (wcześniej pomarańczę sparzyłam). Gotujemy zupkę 15-20 minut, po czym miksujemy blenderem całość na gładką masę. Podajemy z chrupiącym pieczywem lub grzankami.
Smaczności :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję bardzo za komentarz:)Anonimy proszę o podpis - będzie nam się milej rozmawiać :)