Szukaj w blogu

Google Website Translator Gadget

2 października 2012

Tort Muffinkowy z zapachem kawy, kokosu, orzechów i amaretto:)

MUFFINKOWY TORT 

KOKOSOWO-KAWOWY 

Z KREMEM PISTACJOWO-AMARETTOWYM


28 września był Światowy Dzień Kawy. Cudowny Dzień. Ktoś Kto wymyślił, akurat w ten Dzień obchodzić ten Cudowny Dzień, wpadł na znakomity pomysł. Znakomity, gdyż Dzień ten przypada dokładnie w Dniu Urodzin Mej Najlepszej Pasiapsióły. Cudownym zbiegiem okoliczności obie namiętnością szczególną i miłością porównywalną chyba do tej, którą darzymy siebie na wzajem i Naszych Chłopaków, kochamy KAWĘ ! Nie, nie, nie - nie mamy wspólnych Chłopaków ;) Ale sporo ich ze sobą łączy. Szczególnie tych Młodszych... . Na przykład to, że w tym samym czasie  dzięki Nim, obie Naszą Miłość Kawową porzuciłyśmy w imię oczekiwania na Ich narodziny. I obie w tym czasie hodowałyśmy kawę w kubkach do kawy. Moja pięknie rośnie nadal, bo z miłości od Psiapsióły mi ofiarowana. Jej akurat koty zjadły, ale cóż... Ona szybciej do nałogu kawowego powróciła... . Ale wracając do meritum mojego postu - Dzień Kawy + Urodziny + Konkurs u jednej takiej Małej Paskudy, która mnie kusi co rano jakimiś pysznościami = dobry pomysł na TORT ;) 
Inspiracja na torcik muffinkowy już od dawna utkwiła w mej głowie za sprawą pewnej książeczki. Jednak ten, który Wam dzisiaj prezentuję, jest w 100% MOJEGO AUTORSTWA. Od pomysłu, kompozycji smaków, do wykonania. No wykonania, to w 90%, bo 10% należało do Synusia :) 
Wprawdzie Torcika Jubilatka nie spróbowała i chyba już Jej się nie uda, ale za to Całej Mej Rodzince smakował okropnie:) Synuś zajadał z radością, Mężuś z uśmiechem, a ja rozpływałam się nad każdym kęsem... :) 
Polecam szczególnie zapracowanym Osóbkom lub tym, które zapomniały o czyiś urodzinkach - cały torcik kręci się 15 minut, piecze 20;) Potem tylko się musi ostudzić- około 40 minut i krem kręcimy z 6;) Teraz już tylko wystarczy wszystko poskładać razem i wstawić na godzinkę do lodówki :) Czyż nie warto poświęcić godzinkę, aby najpierw cieszyć się aromatem kawy unoszącym się po domu, a potem smakiem kokosu i pistacji w każdym kęsie ?
Popijając oczywiście pyszną i aromatyczną kawą... Ach! Zostawiam Was zatem z apetycznymi zdjęciami i przepisem...a ja znikam wyczarować jakąś kolację, bo od samego pisania zgłodniałam ;) Smaczności ! 


Składniki:

ciasto muffinkowe:
suche:
  • 2 szklanki mąki tortowej 
  • 1/2 szklanki cukru - miks cukru białego i brązowego trzcinowego 
  • 1/2 szklanki kokosu - wiórki
  • 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
mokre:
  • 1 jajo
  • 1/2 szklanki mleka
  • 1/2 szklanki mocnej kawy zrobionej z 2 łyżeczek kawy rozpuszczalnej
  • pół stopionej margaryny - ok. 125 g
krem :
  • 300 ml śmietanki 30% do zup i deserów
  • garść pistacji - ja miałam ich jakieś 20-25 sztuk - ale im więcej tym bardziej pistacjowy smak będzie wyczuwalny - prażonych, lekko solonych (ja swoje kupiłam w Biedronce;) )
  • 1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
  • 50 ml amaretto - jeśli będziemy konsumować go w starszym towarzystwie, można dodać nieco więcej
dekoracja:
  • ziarenka kawowe z czekolady (mocca)

Przygotowujemy sobie foremki i formę do ciasta. 
Ja swój torcik zrobiłam w 10 silikonowych mini foremkach do muffinek oraz silikonowej formie do tarty ( 22 cm).

Z doświadczenia wiem, że dobrze jest zrobić ciasta w tych samych rodzajach blach : silikonowych, blaszanych czy teflonowych. Muffinki zupełnie inaczej smakują upieczone w silikonowych formach, a inaczej w samych np. papilotkach.  Stąd moja uwaga ;)

Zabieramy się za ciasto :
W jednej misce łączymy suche składniki : przesiewamy mąkę, dodajemy cukry, kokos, proszek do pieczenia i wszystko razem mieszamy. 
Do drugiej miski wbijamy jajko i lekko ubijamy, dodajemy mleko i znów lekko razem ubijamy, następnie wlewamy OSTUDZONĄ kawę oraz margarynę i razem ubijamy do połączenia się składników. 
Do suchych wlewamy mokre. Mieszamy byle jak, tylko do połączenia się składników. 
Najpierw nakładamy po łyżeczce, półtorej ciasta do form na muffinki. Resztę zaś wylewamy na formę na spód. 
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 180'c i pieczemy muffinki 15 min, zaś spód tortu około 20. Trzeba wykonać test patyczkowy. 
Po wyjęciu zostawiamy ciasta w formie około 10 minut, aby się uleżały, po czym studzimy je na kratce. Gdyby spód się nieco jeszcze rozpadał (mój miał takie zapędy) to przełóżmy go od razu na paterę i zostawmy do całkowitego ostudzenia. 

Krem :

Pistacje obieramy i mielimy na bardzo drobno - prawie muto. Dobrze schłodzoną śmietankę ubijamy z 1 łyżeczką cukru z prawdziwą wanilią. Gdy śmietanka będzie już nam stała, dorzucamy orzechy i wlewamy wąską stróżką amaretto, po czym dalej kręcimy ubijaczką do momentu wymieszania się składników. Nie za długo, by nie przekręcić kremu. 



Czas na składanie tortu :

Na ostudzony spód wykładamy grubą warstwę kremu, zostawiając sobie około 3-4 łyżek na boki i środek. 

Następnie wokoło układamy muffinki, lekko je w niego wciskając. Boki tortu ozdabiamy kremem, a resztkę wciskamy przez rękaw cukierniczy na środek tortu. Ozdabiamy czekoladowymi ziarenkami kawy i wstawiamy na godzinkę do lodówki. 





Tort jest wyśmienity w dniu zrobienia. Na następny dzień jest równie pyszny, gdy smaki się przegryzą. Smak amaretto jest zdecydowanie wyczuwalny - jedynie staje się mniej chrupki. Trzeciego dnia zaś do głosu dochodzą pistacje...MMM! Słowem - należy go zrobić dużo ;) Smaczności  !!! 







9 komentarzy:

  1. Świetny pomysł, genialny :) Cudownie się ten tort prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Ale za to banalnie prosty :) Czyż to nie fajne połączenie ;) ??

      Usuń
  3. Wygląda bardzo, ale bardzo smakowicie!!!! Uwielbiam kawę,szkoda że nie załapałam się choć na odrobinkę :(

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny pomysł, bardzo mi się podoba :) A kawę też uwielbiam...

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny pomysł na bardzo oryginalny tort i ta kusząca masa, w której zatopione są muffiny... mmm...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz:)Anonimy proszę o podpis - będzie nam się milej rozmawiać :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...