CIASTO
MARCHEWKOWO DYNIOWE
(na jogurcie greckim)
Szukałam wszędzie takiego ciacha i nie znalazłam. Więc wymyśliłam je sama. Przyznaję, że jest to drugie podejście do tej kombinacji. Za pierwszym razem zepsuliśmy nieco mikser z Synkiem;) Efektem czego, zamiast ciasta, wyszeło z piekarnika coś pomiędzy grubym naleśnikiem a omletem... . Jednym słowem ciacho pięknie siadło ;) Ale nawet w takim stanie Maluchowi smakowało okropnie, więc nie strudzona podeszłam do niego po raz drugi. Tym razem postawiłam już na pełną prostotę i się opłaciło. Ciacho robi się chwilkę. Idealnie nadaje się na pieczenie z Maluszkiem. A ten zapach w domu....mmmm...poezja. Ciasto jest wilgne i aromatyczne. A - czego się zupełnie nie spodziewałam - dzięki,zdaje się dodatkowi przyprawy korzennej, bardzo długo zachowuje świeżość :) Na pewno zagości jeszcze tej jesienni na mym stole :) Zwłaszcza, że domagają się go Oba Moje Kochane Chłopaki :) Polecam gorąco !
Składniki na tortownicę 22cm (ja swoje piekłam w silikonowej formie do tarty ;) :
ciasto:
- 2 jaja
- pół szklanki cukru pudru
- kubeczek jogurtu greckiego - 200 ml
- pół szklanki oleju słonecznikowego
- 2 szklanki mąki tortowej
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- 2 łyżeczki przyprawy korzennej - ja użyłam resztki mieszanki Domi ;)
- 2 łyżeczki suszonej skórki pomarańczowej
- mały kawałek dyni ( naprawdę mały - został mi z zupki, taki pasek może 10 cm na grubość)
- 1,5 marchewki - pół zjadł mój Mały Pomocnik ;)
- ciut mleka
polewa:
- 2 łyżeczki masła
- pokaźna łyżka ciemnego kakao
- jakieś 10 łyżek wody
- 2 łyżeczki cukru
Ciasto przygotowujemy troszeczkę, jak ciasto na muffinki ;)
Dynię obraną zcieramy na tarce jarzynowej na grubych oczkach, zaś marchewkę ( również obraną ;) ) na oczkach małych.
Jajka ubijamy do spienienia. Następnie nadal ubijając, stopniowo dodajemy cukier puder i ubijamy całość na gładki krem. Kiedy możemy już pisać kremem, jak mawia moja Mamusia (czytaj mikser zostawia nam ślady ) , dodajemy stopniowo, łyżeczka po łyżeczce jogurt grecki, nadal ubijając. Następnie pod koniec ubijania dolewamy do masy strużką olej i ubijamy całość do połączenia się składników. Masę odstawiamy.
W osobnej misce mieszamy wszystkie suche składniki : mąkę przesiewamy, dorzucamy proszek, sodę, skórkę pomarańczową i przyprawę korzenną. Do nich wlewamy ubitą masę jajeczną i delikatnie dwa, trzy razy mieszamy w jedną stronę, zagarniając mąkę od spodu. Następnie dodajemy marchewkę i dynię i mieszamy delikatnie całość składników do połączenia się ich ze sobą. Gdyby ciasto było zbyt gęste, dolewamy odrobinę mleka.
Ciacho wylewamy na tortownicę - ja użyłam silikonowej, więc niczym ją nie smarowałam - i pieczemy w 190'c około 30 - 35 minut. Po tym czasie robimy test patyczkowy. Na wszelki wypadek nie otwierałam piekarnika wcześniej, aby ciacho nie padło ;)
Zostawiamy do ostygnięcia.
W tym czasie robimy polewę. Wszystkie składniki umieszczamy w garnuszku i podgrzewamy na bardzo małym ogniu, mieszając, do momentu rozpuszczenia się cukru. Wyłączamy gaz. Odstawiamy na chwilkę.
Lekko ostudzone ciasto polewamy lekko już zastygającą i gęstniejąca polewą.
Smaczności !!! :)
Wygląda smakowicie:-)
OdpowiedzUsuńi takie jest ;)
Usuńoch, pyszności. zjadłabym z przyjemnością.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMrrrr... ja tu na odwyku, a Ty mnie takimi słodkościami :) ach..
OdpowiedzUsuńKiepski czas na odwyk sobie Kochana wybrałaś ;) toć to dopiero początek uczty ...;)
UsuńCiacho pycha! Dynia i marchewka...mniam, mniam!
OdpowiedzUsuń