MUFFINKOWY TORT
KOKOSOWO-KAWOWY
Z KREMEM PISTACJOWO-AMARETTOWYM
28 września był Światowy Dzień Kawy. Cudowny Dzień. Ktoś Kto wymyślił, akurat w ten Dzień obchodzić ten Cudowny Dzień, wpadł na znakomity pomysł. Znakomity, gdyż Dzień ten przypada dokładnie w Dniu Urodzin Mej Najlepszej Pasiapsióły. Cudownym zbiegiem okoliczności obie namiętnością szczególną i miłością porównywalną chyba do tej, którą darzymy siebie na wzajem i Naszych Chłopaków, kochamy KAWĘ ! Nie, nie, nie - nie mamy wspólnych Chłopaków ;) Ale sporo ich ze sobą łączy. Szczególnie tych Młodszych... . Na przykład to, że w tym samym czasie dzięki Nim, obie Naszą Miłość Kawową porzuciłyśmy w imię oczekiwania na Ich narodziny. I obie w tym czasie hodowałyśmy kawę w kubkach do kawy. Moja pięknie rośnie nadal, bo z miłości od Psiapsióły mi ofiarowana. Jej akurat koty zjadły, ale cóż... Ona szybciej do nałogu kawowego powróciła... . Ale wracając do meritum mojego postu - Dzień Kawy + Urodziny + Konkurs u jednej takiej Małej Paskudy, która mnie kusi co rano jakimiś pysznościami = dobry pomysł na TORT ;)
Inspiracja na torcik muffinkowy już od dawna utkwiła w mej głowie za sprawą pewnej książeczki. Jednak ten, który Wam dzisiaj prezentuję, jest w 100% MOJEGO AUTORSTWA. Od pomysłu, kompozycji smaków, do wykonania. No wykonania, to w 90%, bo 10% należało do Synusia :)
Wprawdzie Torcika Jubilatka nie spróbowała i chyba już Jej się nie uda, ale za to Całej Mej Rodzince smakował okropnie:) Synuś zajadał z radością, Mężuś z uśmiechem, a ja rozpływałam się nad każdym kęsem... :)
Polecam szczególnie zapracowanym Osóbkom lub tym, które zapomniały o czyiś urodzinkach - cały torcik kręci się 15 minut, piecze 20;) Potem tylko się musi ostudzić- około 40 minut i krem kręcimy z 6;) Teraz już tylko wystarczy wszystko poskładać razem i wstawić na godzinkę do lodówki :) Czyż nie warto poświęcić godzinkę, aby najpierw cieszyć się aromatem kawy unoszącym się po domu, a potem smakiem kokosu i pistacji w każdym kęsie ?
Popijając oczywiście pyszną i aromatyczną kawą... Ach! Zostawiam Was zatem z apetycznymi zdjęciami i przepisem...a ja znikam wyczarować jakąś kolację, bo od samego pisania zgłodniałam ;) Smaczności !
Składniki:
ciasto muffinkowe:
suche:
- 2 szklanki mąki tortowej
- 1/2 szklanki cukru - miks cukru białego i brązowego trzcinowego
- 1/2 szklanki kokosu - wiórki
- 1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
- 1 jajo
- 1/2 szklanki mleka
- 1/2 szklanki mocnej kawy zrobionej z 2 łyżeczek kawy rozpuszczalnej
- pół stopionej margaryny - ok. 125 g
krem :
- 300 ml śmietanki 30% do zup i deserów
- garść pistacji - ja miałam ich jakieś 20-25 sztuk - ale im więcej tym bardziej pistacjowy smak będzie wyczuwalny - prażonych, lekko solonych (ja swoje kupiłam w Biedronce;) )
- 1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
- 50 ml amaretto - jeśli będziemy konsumować go w starszym towarzystwie, można dodać nieco więcej
dekoracja:
- ziarenka kawowe z czekolady (mocca)
Przygotowujemy sobie foremki i formę do ciasta.
Ja swój torcik zrobiłam w 10 silikonowych mini foremkach do muffinek oraz silikonowej formie do tarty ( 22 cm).
Z doświadczenia wiem, że dobrze jest zrobić ciasta w tych samych rodzajach blach : silikonowych, blaszanych czy teflonowych. Muffinki zupełnie inaczej smakują upieczone w silikonowych formach, a inaczej w samych np. papilotkach. Stąd moja uwaga ;)
Zabieramy się za ciasto :
W jednej misce łączymy suche składniki : przesiewamy mąkę, dodajemy cukry, kokos, proszek do pieczenia i wszystko razem mieszamy.
Do drugiej miski wbijamy jajko i lekko ubijamy, dodajemy mleko i znów lekko razem ubijamy, następnie wlewamy OSTUDZONĄ kawę oraz margarynę i razem ubijamy do połączenia się składników.
Najpierw nakładamy po łyżeczce, półtorej ciasta do form na muffinki. Resztę zaś wylewamy na formę na spód.
Wstawiamy do nagrzanego piekarnika na 180'c i pieczemy muffinki 15 min, zaś spód tortu około 20. Trzeba wykonać test patyczkowy.
Po wyjęciu zostawiamy ciasta w formie około 10 minut, aby się uleżały, po czym studzimy je na kratce. Gdyby spód się nieco jeszcze rozpadał (mój miał takie zapędy) to przełóżmy go od razu na paterę i zostawmy do całkowitego ostudzenia.
Krem :
Pistacje obieramy i mielimy na bardzo drobno - prawie muto. Dobrze schłodzoną śmietankę ubijamy z 1 łyżeczką cukru z prawdziwą wanilią. Gdy śmietanka będzie już nam stała, dorzucamy orzechy i wlewamy wąską stróżką amaretto, po czym dalej kręcimy ubijaczką do momentu wymieszania się składników. Nie za długo, by nie przekręcić kremu.
Czas na składanie tortu :
Na ostudzony spód wykładamy grubą warstwę kremu, zostawiając sobie około 3-4 łyżek na boki i środek.
Następnie wokoło układamy muffinki, lekko je w niego wciskając. Boki tortu ozdabiamy kremem, a resztkę wciskamy przez rękaw cukierniczy na środek tortu. Ozdabiamy czekoladowymi ziarenkami kawy i wstawiamy na godzinkę do lodówki.
Następnie wokoło układamy muffinki, lekko je w niego wciskając. Boki tortu ozdabiamy kremem, a resztkę wciskamy przez rękaw cukierniczy na środek tortu. Ozdabiamy czekoladowymi ziarenkami kawy i wstawiamy na godzinkę do lodówki.
Tort jest wyśmienity w dniu zrobienia. Na następny dzień jest równie pyszny, gdy smaki się przegryzą. Smak amaretto jest zdecydowanie wyczuwalny - jedynie staje się mniej chrupki. Trzeciego dnia zaś do głosu dochodzą pistacje...MMM! Słowem - należy go zrobić dużo ;) Smaczności !!!
jaki pyszny
OdpowiedzUsuńoj był ;)
UsuńŚwietny pomysł, genialny :) Cudownie się ten tort prezentuje :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńjaki on niebanalny:-)))
OdpowiedzUsuńAle za to banalnie prosty :) Czyż to nie fajne połączenie ;) ??
UsuńWygląda bardzo, ale bardzo smakowicie!!!! Uwielbiam kawę,szkoda że nie załapałam się choć na odrobinkę :(
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, bardzo mi się podoba :) A kawę też uwielbiam...
OdpowiedzUsuńGenialny pomysł na bardzo oryginalny tort i ta kusząca masa, w której zatopione są muffiny... mmm...
OdpowiedzUsuń