LASAGNE 3 BARW
ZE SZPINAKIEM I INDYKIEM
Kto powiedział, że lasagne musi być wysoka? Tak, tak - wiem - klasyka kuchni włoskiej zakłada jej odpowiednią wysokość i ścisłość. Ale jeśli przyświeca nam cel, w postaci wykorzystania "resztek" z lodówki to myślę, że możemy się pokusić o taką niziutką jej wersję. I do tego trójkolorową :) W końcu bycie "eko" jest w modzie;)
Dzięki tej lasagne na dobre odczarowałam sos beszamelowy. Sięgnęłam do klasyki polskiej ;) Wzięłam z półki Kuchnię Polską Marzeny Wasilewskiej i odnalazłam przepis. Okazał się prosty, jasny i do tego bez utrudniających mi zawsze życie miar wagowych. Jeśli pamiętacie moje przeboje z sosem beszamelowym przy ostatniej lasagne z mięsa mielonego czy zapiekanki makaronowej z szynką i sosem beszamelowym właśnie, możecie wyobrazić sobie moją radość, gdy sos wyszedł mi za pierwszym podejściem :D Wprawdzie wyszedł nieco za gęsty, ale do gotowego, dodałam odrobinę mąki ziemniaczanej rozrobionej w 1/3 szklanki zimnego mleka - i mieszając zagotowałam. Wyszło mu to tylko na dobre, bo nadało lekkości :) Tym bardziej, więc szalałam z radości :) Lasagne, mimo, że niziutka, bo miałam tylko resztę paczki płatów makaronowych, wyszła pyszna i zniknęła w całości jednego dnia, co dla mnie jest najlepszą zawsze recenzją :) Dodatkowo indycze mięso mielone, lekkość sosu beszamel i szpinak sprawiły, że okazała się lasagne w wersji light - no...pseudo light, ale jak tu odmówić sobie parmezanu ? ;)
Składniki:
- 9 płatów do lasagne - mnie wchodziło po 3 na warstwę - ale trzeba dostosować ilość do swojego naczynia żaroodpornego
- opakowanie - około 100g - startego parmezanu lub sera corregio
sos beszamelowy z moją modyfikacją :
- 200 ml mleka lub chudej słodkiej śmietanki + 1/3 szklanki mleka
- 2 łyżki masła
- 1,5 łyżki mąki - ja okazało się wsypałam nieco więcej
- sól
- cukier
- biały pieprz - ja dałam czarny
- gałka muszkatołowa
- łyżeczka mąki ziemniaczanej
sos pomidorowy:
- 200g indyczego mięsa mielonego
- 200 ml pomidorów z bazylią firmy Amway - świetna baza do sosów - dostałam od mojej Mamusi i szczerze polecam - ale zamiennie mogą być krojone pomidory z puszki i kilka gałązek bazylii :)
- łyżeczka cukru
- odrobina octu winnego
- sól
- pieprz
- ewentualnie oregano w proszku
- oliwa z oliwek
- cebulka mała
szpinak:
- pęczek świeżego szpinaku
- 3-4 łyżeczki gałki muszkatołowej
- 2 ząbki czosnku
- 2 łyżki oliwy
- pieprz
- sól
Najpierw przygotowujemy farsz szpinakowy. Świeży szpinak dokładnie płuczemy pod bieżącą wodą i odrywamy same listki. Czosnek przeciskamy przez praskę i wrzucamy na rozgrzaną oliwę. Po minucie dorzucamy opłukane listki i mieszając czekamy, aż stracą swoją objętość. Dodajemy gałkę muszkatołową, sól i pieprz, mieszamy, podgrzewamy jeszcze chwilkę, po czym wyłączamy i przykrywamy.
Zabieramy się za sos pomidorowy. Cebulę kroimy w małą kosteczkę. Rozgrzewamy oliwę i szklimy ją na średnim ogniu. Dorzucamy mięso mielone i smażymy razem, do momentu złapania się mięsa - zniknięcie surowizny. Wtedy dorzucamy pomidory, przyprawy, ocet winny i cukier. Mieszamy razem. Podgrzewamy około 5-7 minut i wyłączamy.
Zabieramy się za sos beszamelowy. W rondelku roztapiamy masło, wsypujemy mąkę i podsmażamy 2-3 minuty (nie wolno dopuścić, by mąka się przyrumieniła). Wlewamy wolno mleko, doprowadzamy do wrzenia i ubijając trzepaczką, gotujemy na niewielkim ogniu 5 minut. Doprawiamy do smaku solą, pieprzem, gałką muszkatołową oraz szczyptą cukru. Zdejmujemy garnek z ognia. W 1/3 szklanki ZIMNEGO mleka dokładnie rozpuszczamy łyżeczkę mąki ziemniaczanej. Wstawiamy sos na gaz, wlewamy wolno mieszankę, nadal ubijając trzepaczką, doprowadzamy do wrzenia. Próbujemy i ewentualnie doprawiamy przyprawami do smaku. Ściągamy z gazu.
Szerokie i płaskie naczynie żaroodporne polewamy i smarujemy odrobiną sosu beszamelowego. Na nim układamy 3 płaty makaronowe. Na nie wylewamy około 3/4 sosu pomidorowego. Posypujemy go łyżeczką parmezanu i nakładamy kolejne 3 płaty lasagne. Lekko dociskamy. Te polewamy odrobiną beszamela i równomiernie nakładamy szpinak. Skrapiamy go dosłownie beszamelem i na niego wykładamy kolejne płaty lasagne - dociskamy. Następnie nakładamy resztę sosu pomidorowego, resztę sosu beszamelowego i posypujemy całość pozostałym parmezanem. Wstawiamy do piekarnika nastawionego na 200'c i zapiekamy około 25 minut. Smaczności !!
lasagne chodzi za mną od miesiecy - musze przeciez w koncu zrobic!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!,
Szana,
www.gastronomygo.blogspot.com
Rób rób !! :) Mam nadzieję, że zainspirowałam :)będę czekać na Twoją wersję ;) pozdrówka
Usuńo rany! jak pięknie wypieczone cudo!
OdpowiedzUsuńDziekuję choć to zasługa parmezanu :)
UsuńWygląda pysznie. Nigdy sama nie robiłam.
OdpowiedzUsuńDziekuję :) to polecam sie odwazyc :)
UsuńPięknie wygląda :D Muszę coś takiego wyczarować, aczkolwiek nie wiem czy sobie poradzę :D:D
OdpowiedzUsuń