WYKWINTNA
ZUPA RYBNA
Z PANGI Z BIAŁYM WINEM
W moim rodzinnym domu nie ma tradycji jedzenia zup rybnych. A szkoda. Staramy się z moim Mężem wprowadzać tę tradycję do naszej Rodziny. Zupę, którą Wam dzisiaj prezentuję stworzyłam kilka tygodni temu. Pomyślałam sobie wtedy, że gdyby nie to, że nie wyobrażam sobie Wigilii bez czerwonego barszczu, z powodzeniem podałabym ją moim Gościom w tym wyjątkowym dniu. Robi się ją niezwykle szybko, a smak dzięki dodatku białego wina, jest niezwykle wyszukany. Sycąca, rozgrzewająca i zdecydowanie zaostrzająca apetyt na inne dania. Jeśli kiedyś to ja będę organizować swoją Wigilię, również i ją wprowadzę do swojego menu - a jeśli nie w Wigilię, to zaserwuję ją w Boże Narodzenie. Wiem, że w niektórych regionach Polski nie wyobrażamy sobie tego Święta bez zupy rybnej - może ta nieco inna przypadnie Wam do gustu :) A jeśli nie w tym wyjątkowym czasie, może spróbujecie ją kiedy indziej :)
Składniki na 3 litrowy gar ;) :
- 600 g pangi - idealnie, jeśli jest to biała panga
- 15 cm biała część pora
- 2-3 cebule czerwone (w zalezności od wielkości)
- 1 szklanka wody
- półszklanki białego gronowego wina półsłodkiego - u mnie węgierski Tokaj i ciut
- 1/4 kostki masła
- opakowanie mrożonej mieszanki marchew z groszkiem 450 g
- gruby plaster cytryny
- śmietanka do zup i sosów 18%
- pieprz
- sól
- pieprz biały
- gałka muszkatołowa
- ziele angielskie
- 3 ziarenka pieprzu ziarnistego
- mozzarella twarda do posypania zupy
Rybę rozmrażamy, ale do momentu, aż będzie ją można pokroić w gruba kostkę. W garnku z grubym dnem stapiamy masło. Dodajemy do niego pokrojonego w pół talarki pora, poszatkowaną czerwona cebulę. Smażymy do momentu zeszklenia się. Następnie dodajemy pokrojoną w grubą kostkę rybę, i pół opakowania marchwi z groszkiem. Mieszamy i chwilkę jeszcze dusimy w maśle. Następnie zalewamy całość szklanką wody, dodajemy pół szklanki wina i gotujemy około 7 minut na średnim ogniu, by odparować alkohol. Następnie zmniejszamy ogień, dodajemy pieprz ziarnisty, ziele angielskie, sól i przykrywamy. Gotujemy na wolnym ogniu około 15 minut. Po ty czasie całość blenderujemy. Jeśli zupa jest zbyt gęsta dolewamy odrobinę wody, do uzyskania przez nas ulubionej konsystencji. Wrzucamy resztę marchwi z groszkiem, doprawiamy gałką muszkatołową, białym i czarnym pieprzem, solą. Po kilku minutach (do momentu ugotowania się na al dente marchwi) wyłączamy i zaprawiamy śmietanką oraz dodajemy odrobinę białego wina i sok z grubego plastra cytryny.Mieszamy. Podajemy gorącą, posypana startą na dużych oczkach twardą mozzarellą i grzankami z białej bułki. Smaczności !!
Namawiam do poczytania o tej "rybie". Budzi grozę.Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńczytałam :) wiele i jakoś mam wrażenie, że ryby, które żyją w naszych "czystych" morzach i oceanach są równie zdrowe co te sztucznie hodowane... . Faktycznie info w internecie budzi grozę, ale tak sobie myślę, że gdyby było aż tak tragicznie pangę zakazano by sprowadzać. JA bardzo lubię smak tej ryby. I kiedy widzę nasze karpie tuż przed Wigilią to tez mało widzę tam wody... :) Nie lubię dawać się zwariować :) jeśli jemy ją raz na jakiś czas, nasz organizm spokojnie sobie poradzi :) zwłaszcza jeśłi rybka popływa w winku ;) pozdrawiam cieplutko :)
Usuńbardzo ciekawy przepis i zupa nie wygląda na taka typową rybna jaka serwuje si u mnie na wigilie. Chętnie bym ejj spróbowałam mimo, że nie przepadam za takimi zupami.
OdpowiedzUsuńJustynko ja nie mam pojęcia jak sie robi tradycyjna zupe rybna - nigdy takiej wigilijnej nie jadłam :) ale ciesze się ze ta przypadła Ci do gustu :)
UsuńJadłam tylko raz zupę rybną nad morzem w Mielnie, skusiłam się bo Pani w barze bardzo zachwalała i muszę przyznać że smakowała wybornie :-)
OdpowiedzUsuń