TORT ŻABKA
CZYLI
TORT BROWNIE Z ORZECHAMI I BITĄ ŚMIETANĄ
Nowy Rok w Moim Domu zaczyna się hucznie. Od dwóch lat :) Nie czeka się na Sylwestra. Czeka się na 3 stycznia. To wokół tego dnia kręcą się wszystkie Nasze myśli i plany. To Dzień Urodzin Mojego Smyka. Od dwóch lat mój świat stanął na głowie. I dobrze mi z tym :) Los obdarzył mnie największym Szczęściem na Ziemi. Co czuję, wiedzą wszystkie Mamy na świecie, które mają Synków. Zwłaszcza te, które mają Małe Brzdące, a nie Krzykadła większe, co to się nie zawsze chcą przytulać i wszystko kwitują "sie nie znasz Mama! " ;) Choć te pewnie wiedzą jeszcze więcej niż, ja ;) Bo ja to wiem tylko tyle, co Pani Pedagog wie, a nie Mama Nastolatka :) Póki co jestem Mamą Dwulatka, więc wszystko przede mną ;) W dość nie wysokich lotów pewnym filmie usłyszałam kiedyś święte zdanie : "Bycie Mamą Dwulatka, to coś cudownego - to jak bycie Gwiazdą Filmową bez żadnej krytyki! " ;) I będę się tego trzymać!
W zeszłym roku świętowałam Roczek Tortem Ciuchcią - przez jednych chwalonym, przez innych solidnie krytykowanym. I z tym pewnie będzie podobnie - ale w nosie to mam! Najważniejsze, że Małemu Jubilatowi oczęta się zaświeciły z zachwytu i ze zdziwieniem i radością szepną : KUM KUM! :) Bo miało być kum kum - i drodzy Państwo - było ! A co!
Torcik sam w sobie jest banalnie prosty. Przepis na środek pochodzi z książki Czekoladowe Ciasta Dr. Oetker'a. W oryginale tort powleczony jest masą na bazie francuskiej śmietany. Niestety nigdzie jej nie dostałam, a na zrobienie domowej miałam za mało czasu. Dlatego postawiłam na bitą śmietanę. I powiem tak - tort wyszedł pyszny, ale w tej wersji jest do podawania od razu - czyli po 2-3 godzinach od schłodzenia całości. Potem bita śmietana się zapada. Wnętrze tortu to typowe pyszne, twarde i mocne brownie w najlepszym wydaniu - dlatego zdecydowanie polecam do niego masę cięższą, np. na bazie czekolady - choćby którąś z Tortu Kapelusznika. Ja zrobię go na pewno jeszcze raz w oryginale.
No i zachwyciłam się lukrem plastycznym - i choć przyznaję, że nakładanie go na sam tort jest nieco kłopotliwe, to efekt godny jest zachodu. W poniższym poście postaram się Wam przybliżyć, jak w prosty sposób lukier na taki półokrągły tort nałożyć. I odpowiem na pytania, które ja w trakcie nakładania miałam i dzwoniłam do Psiapsióły po instrukcje, albo szukałam w necie ;)
Projekt tortu jest autorski.
Wybaczcie mi proszę jakoś zdjęć, ale byłam tak przejęta, że jakimś cudem większość zdjęć wyszła mi ruszona - a szkoda mi było się z Wami tym tortem nie podzielić ze względu na nie.
ps. Dziękuję Kasiu za czas!
Składniki na tort pół okrągły - pieczony w formie piłki o średnicy 25 cm :
ciasto (podaję proporcje prze siebie zmienione) :
- ok. 200 g orzechów włoskich
- 150 g gorzkiej czekolady
- 340 g mąki - u mnie tortowa
- 30 g kakao
- 3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
- 150 g cukru
- 150 g brązowego cukru
- 1,5 opakowania cukru waniliowego
- 3/4 płaskiej łyżeczki soli
- 340 ml oleju np słonecznikowego
- 5 jajek wielkość M
- 3 łyżki mleka
krem na bazie bitej śmietany:
- 500 ml śmietanki 30% dobrze schłodzonej
- 50 g czekolady gorzkiej
- łyżeczka soku z cytryny
- 3 łyżki cukru pudru
ponadto :
- konfitura kwaśna - ja dałam z truskawek i jagód
- 3 opakowania zielonego lukru plastycznego - każde po 250 g
- 1 opakowanie czarnego lukru plastycznego - 250 g
- 1 opakowanie białego lukru plastycznego - 250 g
- woda
- pędzelek
Zaczynamy od samego ciasta.
Można przygotować nawet kilka dni wcześniej i trzymać w lodówce zawinięte w folie aluminiową - rada z książki - nasączone najlepiej smakuje.
Orzechy i czekoladę należy połamać na duże kawałki. Wymieszać mąkę, kakao i proszek do pieczenia, przesiać do miski. Dodać resztę składników, oprócz orzechów i czekolady, wyrobić ciasto : najpierw mikserem na wolnych obrotach, a później przez 2 minuty na najwyższych. I tu moja uwaga ! Robimy to końcówką do mieszania ciasta - nie ubijania - ciasto jest twarde i końcówka ubijająca sobie z nim nie radzi ! Na końcu dodać orzechy i czekoladę.
Przełożyć ciasto do natłuszczonej olejem półokrągłej formy o średnicy 25 cm, wyrównać wierzch. Włożyć formę na ruszt do piekarnika i piec :
Grzanie góra dół: piekarnik rozgrzany do temperatury około 180'c
termoobieg: temperatura około 160'c
Gaz : 2-3 stopień grzania
Czas pieczenia : około 60 minut (mój był gotowy po 50 minutach)
Zostawić ciasto do ostudzenia, następnie wyjąc z formy.
Ostudzone ciasto smarujemy w całości konfiturą i wstawiamy do lodówki.
Zabieramy się za Krem:
Śmietanę włożyć na 15 minut do zamrażalnika. Następnie wyjąć i ubić na sztywno. Pod koniec ubijania dodać cukier. Następnie do ubitej śmietany dodać sok z cytryny i ubijać jeszcze pół sekundy. Czekoladę pokruszyć nożem w płatki, dodać do śmietany i delikatnie wymieszać.
Następnie nałożyć krem na cały tort i wsadzić go znów do lodówki.
Ozdabianie tortu zaczynamy od robienia ozdób z lukru czyli oczu ;)
Masę lukrową przed przystąpieniem do formowania trzymamy dobrą chwilę w cieple. Gdyby była zbyt twarda trzeba ja wsadzić na 2-3 sekundy do mikrofali.
Bierzemy biały, czarny i jeden zielony lukier. Najpierw biały uplastyczniamy w dłoniach. Gdy będzie przypominał plastelinę, oddzielamy dosłownie kawalątek, dzielimy go na pół i formujemy gałki oczne. Następnie bierzemy kawałeczek czarnego lukru i robimy dwie płaskie źrenice. Smarujemy gałki odrobina wody pędzelkiem i przyklejamy źrenice. Następnie dzielimy kawalątek białego lukru i robimy z niego błyski w oczach żaby - przymocowujemy w ten sam sposób.
Teraz bierzemy zielony lukier - dzielimy go na pół. Połowę dzielimy na kolejną połowę. Z każdej rozwałkowujemy placek, któremu jeden bok lekko podwijamy do środka - następnie nakładamy zieloną powiekę na oczka - smarujemy je wcześniej odrobina wody. To samo czynimy z drugim okiem.
Z czarnego lukru formujemy jeszcze dwie kulki - nasz nos ;)
Czas na najtrudniejsze zadanie.
Generalnie lukier najlepiej nakładać na krem/masę. Jeśli rezygnujemy z niej, należy wcześniej tort lekko posmarować pędzelkiem wodą. U nas nie ma takiej potrzeby.
Zanim przystąpicie do rozwałkowywania lukru zielonego - pozostałych 2,5 paczek - dobrze je rozgrzejcie i połączcie w dłoniach, aż staną się jedną zwartą kulą.
Lukier plastyczny nie wymaga podsypywania. Naprawdę da się go rozwałkować - najlepiej jest robić to na papierze do pieczenia. Na stolnicy lubi się przyklejać i trzeba czekać wtedy lekko aż podeschnie.
A więc:
Bierzemy dwa spore arkusze papieru do pieczenia i układamy zazębiając je na siebie. Miękki lukier formułujemy w placek na kształt placka do pizzy i układamy na środku naszej prowizorycznej stolnicy ;) I teraz rozwałkowujemy go od środka na zewnątrz, pamiętając o równomierny rozprowadzaniu go we wszystkie strony. Najlepiej robić to na około. Rozwałkowujemy go na mniej więcej grubość 3-4 mm. I bez stresu ;) Jeśli rozwałkujemy go na 2 mm i zacznie nam się rwać (a dobrze jest to sprawdzić delikatnie go unosząc z boku) Zawińmy go z powrotem do środka, zagniećmy kulę i zacznijmy działać od początku ;) Ja podchodziłam do sprawy trzy razy - pierwszy raz przedobrzyłam i miejscami lukier miał 1-2 mm; za drugim razem zaś wywałkowałam ślicznego motylka ;)
Gdy lukier będzie miał taki rozmiar, by pokryć cały tort - tu mierzymy na oko ;) - najlepiej cudze... wyciągamy nasz tort z lodówki. I teraz zwijamy lukier razem z papierem do pieczenia w wałek. I teraz są dwie techniki . 1.Obracamy wałek w dłoniach, tak, by rozwijać go od spodu (warstwa lukru, która była naszym wierzchem wałkowanym będzie teraz wypadać od środka tortu). Nakładamy lukier na tort od zewnątrz, ku górze, na dół sukcesywnie wałek rozwijając. W sumie nam papier do pieczenia zostanie na wierzchu tortu. Teraz go pięknie i delikatnie zdejmujemy i wyrównujemy powierzchnię tortu lekko ja dociskając i wygładzając. 2. Ustawiamy zwinięty wałek obok tortu i sukcesywnie rozwijamy lukier kładąc go na torcie, delikatnie ściągając wewnętrzną stronę z papierem do pieczenia - czyli jakby rozwarstwiamy rozwijając nasz wałek nad tortem. Nakładamy lukier na tort od zewnątrz, ku górze, na dół. Wyrównujemy powierzchnię tortu lekko ją dociskając i wygładzając na koniec. Efekt powinien być taki sam jak na dole na zdjęciu - wybierzcie najbardziej naturalna dla Was technikę ;)
Ostrym nożykiem ucinamy dokoła pozostałą masę lukrową. Na szczycie przyklejamy delikatnie woda oczka i nosek. Z czarnego lukru formujemy jeszcze wałek i kształtujemy go w usta, zaś z pozostałego zielonego lukru formujemy łapki i przyklejamy je wzdłuż tułowia. W łapki wtykamy dwie świeczki.
I gotowe ! Smaczności !
Torcik schładzamy 2-3 godziny w lodówce. Koniecznie kroimy twardym, ostrym nożem maczanym we wrzątku ! :)
Na widok Twojego tortu przykleił mi się uśmiech od ucha do ucha :) Moja Mała skończy dwa latka 18 kwietnia, a już zaczynam się zastanawiać, jaki Jej tort upiec... Pozdrawiam i sto lat dla Smyka :)
OdpowiedzUsuńBernadettko o widzisz nie wiedziałam że mamy równoilatki :) Miło mi bardzo że się podoba torcik - dziekujemy za zyczenia:)
UsuńPodsypanie mąką ziemniaczaną nie tworzy warstwy cukru, więc jak ktoś woli podsypać i potem nawinąć masę na wałek, to też się da :) tyko tyci tyci tej mąki :)
OdpowiedzUsuńA torcik klasa sama w sobie, ja już myślę nad lukrem na urodziny Osobistego :)
hihihihi to ty jestes specjalistka ;) a nie odbierałas jak chciałam sie dopytac :P ale patent z papierem do pieczenia sprawdził się idealnie :D i mniej bałaganu ;) Jakby cus została mi masa czarnego lukru :P dziekuję jeszcze raz - buziaki
UsuńA bo mam urwanie głowy i nosa, obie po pas usmarkane i w ogóle i jakoś potem mi wypadło, żeby oddzwonić
Usuńpiękna żabka:)wyszła Ci bardzo estetycznie. sama wnet będę musiała pomyśleć o torcie dla swojego Synka który za 3 mce skończy roczek:)Wszystkiego Dobrego dla Małego Jubilata:)
OdpowiedzUsuńDziekuję bardzo :)
UsuńŚliczna Żaba! mój Dwulatek też byłby zachwycony :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kasia
www.kasia-gotuje.pl
Kasiu o jej i ty masz Dwulatka ! :D Super :) Dziekuję bardzo :)
Usuńpiękna żabka:) szkoda ją jeść tak ładnie wygląda:)
OdpowiedzUsuńhihihihi to był główny argument Dziadków do niekrojenia ;)
UsuńFajnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńDzieki Paszczu :)
UsuńŚliczny torcik i pewnie równie smaczny.Na pewno go wypróbuję.Pozdrawiam Kasia
OdpowiedzUsuńŚliczna ta żabka :-)
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego dla Maluszka :-)
Wow! Super! Synuś pewnie był mega szczęśliwy:D
OdpowiedzUsuńPiekny ;-) I wyglada na mega pyszny;-) musze sobie chodz kakao teraz zrobic;-) Swoja droga ale ten czas leci a wydawało sie tak niedawno....
OdpowiedzUsuńPiękny i wygląda na pyszny. nie powinna była tak póżny zaglądac tutaj bo teraz to już mi tylko kakao zostało takiego smaka mi narobiłas..... Ale ten czas leci
OdpowiedzUsuńwyglada super, postaram sie tez taki zrobić, moze sie uda :)
OdpowiedzUsuń