Smażone pierożki z włoską nutą - wspomnienie lata

SMAŻONE MIĘSNE PIEROŻKI 

Z WŁOSKĄ NUTĄ

Pierożki te, do doskonała forma "zutylizowania" mięsa z rosołu. Powstały tuż przed Naszym wyjazdem na Kanary. Jak wiadomo, przed wakacjami, chce się opróżnić lodówkę. Miałam okropną ochotę na pierożki z mięsem, jednak nie miałam kapustki - a ją zawsze dokładam odrobinkę do pierogów z mięsem - inaczej wydają mi się zbyt suche. W końcu stwierdziłam, że czas na kolejną rewolucję - zmieliłam mięsko, dodałam standardowo cebulkę i zaczęłam kombinowanie - dodałam przecier pomidorowy, a potem jakoś same włoskie zioła podeszły mi pod rękę :) Na koniec dodałam tarty ser - i tak wyszedł farsz z nutą włoską. Zadowolona z efektu sięgam do kuchennej szafki i tu ... ZONG! Jedynie mąka chlebowa i to nie wiele ... Jej...no cóż, na pierożki chęć jest, farsz też już jest - nie ma rzeczy nie możliwych. I zarobiłam ciasto z takiej mąki...Przyznaję, że nie bardzo się chciało lepić, więc bojąc się, że mi się pierożki w gotowaniu rozlecą, stwierdziłam, że je usmażę... Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Wyszły tak pyszne, że spałaszowaliśmy z Mężusiem połowę porcji, a resztę Smyk i ja zjedliśmy na zimno. W obu wersjach były cudowne...Jak to dobrze, że  jeszcze połowa farszu leży sobie zamrożona w lodówce... :) 

Składniki:

farsz:

• mięso z rosołu  - w moim przypadku wszelkiej maści - wołowe i drobiowe (antrykot, rozbeft, pręga kurczak) - w ilości bliżej nie określonej ;) jakieś pół kilograma 
• 2-3 łyżeczki przecieru pomidorowego
• suszona bazylia
• suszone oregano
• mała cebulka
• ser żółty - nie wielki kawałeczek (proporcje dostosowujemy do mięsa)

ciasto:

• 2 szklanki pszennej mąki chlebowej - 750
• 1 jajko
• odrobina letniej wody
• oliwa z oliwek - około 3 łyżki - tak z 1/6 szklanki
• szczypta soli

Mięso mielimy. Dodajemy do niego pokrojoną w maleńką kosteczkę cebulę, przecier, suszone zioła i razem mieszamy. Następnie zcieramy ser na małych oczkach i znów mieszamy. Farsz jest gotowy.

Z mąki, jajka, wody, soli i oliwy zagniatamy, gładkie, odchodzące od rąk, ciasto. Ja najpierw siekam mąkę z solą i jajkiem nożem, a potem zagniatam wszystko razem z oliwą i odrobiną wody. 

Zagniecione ciasto rozwałkowujemy dość cienko i wykrawamy kwadraciki lub prostokąty (można tradycyjnie kółka, ale ciasta jest mało, a i dodatkowe podsypywanie mąką zmniejsza jego lepkość). Pakujemy farsz na środek kwadracika i starannie zlepiamy boki. Gdy już wszystkie pierożki są gotowe, w głębokim naczyniu lub woku, rozgrzewamy oliwę albo olej rzepakowy i smażymy pierożki, wrzucając po 5 - 6 na porcję, na złocisto brązowo z obu stron. 

Usmażone układamy na ręczniku papierowym i odsączamy z nadmiaru tłuszczu po czym podajemy ciepłe :) Równie pysznie smakują na zimno. Smaczności !!