TOSKAŃSKIE CIASTO WINOGRONOWE
Synuś nie miał problemów z brzuszkiem. Niestety nasza Nusia ma. Próbując wyeliminować przyczynę, zaczęłam od diety. Po kolei różne produkty. Miedzy innymi był również tydzień bez nabiału. Ale zapotrzebowanie na węglowodany i cukry mam. Teraz większe nawet. Ponieważ ja wyznaję zasadę racjonalnego żywienia się podczas karmienia piersią - nie jedzenia jedynie kurczaka i wody, zaczęłam szperać. Wtedy przypomniałam sobie o tym cieście. I okazało się strzałem w dziesiątkę pod względem smaku. Nusia na szczęście na nabiał nie jest uczulona, ale to włoskie ciasto w okresie winobrania będzie również gościć na moim stole. A może i w czasie Beaujolais - ostatecznie do winogron mamy teraz dostęp cały rok.
Rodem pochodzi z Toskanii. Wywodzi się z tzw biednej kuchni - nie ma w nim ani krzty jaja, ani krzty tłuszczu. Tylko woda, drożdże i mąka. No i winogrona oczywiście. W smaku przypomina drożdżowe plackochleby, ale pozostaje wilgotne dzięki winogronom. Jest przepyszne. Polecam szczególnie tym, którzy winogron mają w nadmiarze, oraz tym, którzy unikają jaj i nabiału. Przepis znaleziony na Ciasteczkolandii