PLACEK PO WĘGIERSKU
KLASYKA. Sama w sobie. Ile kuchni w naszym kraju - tyle przepisów na to danie :) Ja generalnie uwielbiam placki ziemniaczane - po prostu je KOCHAM. Potrafię małych zjeść 20 na raz i wcale się nie przechwalam. Ale czasem najdzie mnie ochota na WYPASIONE placki ziemniaczane. Wtedy robię te - po węgiersku po mojemu. Od razu dla wszystkich, którzy mi zarzucą, że to nic z plackami po węgiersku nie ma wspólnego - placki są w wersji takiej, by mógł je zjeść 14 miesięczny Maluszek. Zjadł ze smakiem swojego MEGA ;) placka głośno mlaskając... .
A na potwierdzenie moich słów, że hasło : PLACEK PO WĘGIERSKU nie jedno ma imię, zaprosiłam do wspólnego gotowania czwórkę świetnych blogerów :) Gotowali ze mną :
A na potwierdzenie moich słów, że hasło : PLACEK PO WĘGIERSKU nie jedno ma imię, zaprosiłam do wspólnego gotowania czwórkę świetnych blogerów :) Gotowali ze mną :
Ania z bloga Królewskie rozkosze podniebienia
Ania z bloga Dietetycznie Siostro
Viola z bloga Fun&Taste
i jedyny mężczyzna w tym babskim gronie - Paszczak z bloga Paszczak gotuje :)
Zapraszam Was wobec tego na PLACKA PO WĘGIERSKU w wersji panterkowej, a sama biegnę oglądnąć ich dokonania :)
Składniki (na 4-5 porcji):
na placki ziemniaczane :
- 6 dużych ziemniaków
- duża cebula
- jajko
- odrobinę mleka
- mąka - tyle, aby ciasto nie było wodniste, ciężko podać dokładne proporcje z racji różnego typu ziemniaków - mniej więcej jakieś 10 łyżek
- sól
- pieprz
- olej do smażenia
- opcjonalnie : ostra papryka - ja nie dodałam tym razem z racji Maluszka - ale są naprawdę ekstra do węgierskich.
na gulasz :
- 400g wołowiny - gulasz
- pół czerwonej papryki
- 1 cebula
- oliwa z oliwek
- 1 kostka do mięs ze słodką papryką KNORR
- 1 ziarno czarnego kardamonu
- liść laurowy
- pieprz ziarnisty - 4-5 ziarenek
- mąka
- woda
ponadto:
- kwaśna śmietana
- natka pietruszki
Przygotowujemy gulasz :
Na oliwie z oliwek podsmażamy pokrojoną w pół talarki cebulę. Po chwili dorzucamy do niej skrojoną w kostkę paprykę. A gdy całość się zeszkli, wrzucamy mięso i smażymy razem jakieś 3 minuty. Podlewamy wodą i dodajemy pokruszoną kostkę KNORR (oczywiście można kostkę rozpuścić w gorącej wodzie - ja akurat nie miałam wrzątku pod ręką). Wrzucamy pieprz ziarnisty, liść laurowy i solimy do smaku. Rozgniatamy w moździerzu kardamon, wrzucamy do gulaszu, zmniejszamy ognień i dusimy pod przykryciem jakieś 1,5 do 2 godzin. Gdy mięso jest miękkie, w literatce zimnej wody rozbełtujemy łyżkę mąki, wlewamy miksturę na gulasz cały czas mieszając, zagotowujemy i gulasz jest gotowy :)
Placki ziemniaczane:
Ziemniaki obieramy i razem z cebulą zcieramy na tarce na muto - można wykorzystać maszynkę do mięsa lub malakser z odpowiednimi końcówkami - ja tak robię - placki w 6 minut ;) Do masy wbijamy jajko, dodajemy ciutkę mleka oraz mąkę - musimy ocenić na oko, czy konsystencja placków jest ok. Dla mnie najlepsze są wtedy, gdy mają mało w sobie mąki. Solimy sporo, pieprzymy i dodajemy ewentualnie paprykę ostrą - 1-2 łyżeczki. Jeszcze raz mieszamy.
Na patelni, na dobrze rozgrzanym tłuszczu, smażymy duże okrągłe placki - troszeczkę grubsze. Z obu stron dobrze je przyrumieniamy. Odsączamy z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku.
Przekładamy na talerz. Każdy polewamy sosem gulaszowym, nakładamy na wierzch kleks kwaśnej śmietany i posypujemy odrobiną zielonej pietruszki :)
Smaczności !! :)
Oto co wyszło moim współkucharzom ;) kliknijcie na zdjęcie, a dowiecie się więcej ....
langosz Paszczaka |
wegierskie light Anii |
vegierskie Violi |
królewskie wegierskie Ani |
Martula! Zazdroszczę moździerza w kuchni ale co do wrzątku - z reguły go w kuchni mam ;D
OdpowiedzUsuńTwoje placki są pewnie palce lizać - nie to co jakieś light eksperymenty!
Gulasz u mnie podobnie ale bez mąki i śmietany a mimo to wyszedł gęściocha!
Dzięki za wspólne gotowanie - mam nadzieję, że nie ostatni raz! :*
hihih lihgt eksperymenty sa faaaajneee :D
UsuńJa tez dziekuje - napewno nie ostatni :D
Dziękuję za wspólne pichcenie, fajnie było się spotkać w wirtualnej kuchni!! Powtórka konieczna!!....................Twoje placki na pewno były pychotliwe!!!
OdpowiedzUsuńViola ja również dziękuję :))) napewno jeszcze cos razem upichcimy :)
UsuńTusiek... nie masz serca... ja na diecie a tu takie pyszności :P zlituj się :P
OdpowiedzUsuńDoć
Doćku przywież tą swoją dietę to wyczuraje coś specjalnie dla Ciebie :*
UsuńFajnie wyglądają, dzięki za wspólne gotowanie :)
OdpowiedzUsuńja też dziękuję :)
UsuńCiekawy tutaj jest ten czarny kardamon, bardzo wyczuwalny? Fajny, gruby placek Ci wyszedł:) Ja raz robiłam takiego grubego i był w środku niedosmażony. Dzięki za wspólne gotowanie:) Do następnego:)
OdpowiedzUsuńnie bardzo - daje taki głęboki posmak - dodawałam go już do kilku gulaszów i jest suuper Aniu; a co do placka - mały ogień, sporo oleju i cierpliwość .... ;)
UsuńFajny, gruby placek, raz taki chciałam sobie zrobić, to w środku był surowy:/ Ciekawy ten dodatek czarnego kardamonu, zastanawia mnie, czy bardzo jest wyczuwalny?
OdpowiedzUsuńAniu - jak wyżej
UsuńUwielbaim placki "po wegiersku" chociaz akurat z Wegrami one maja malo wspolnego ;) Na Wegrzech tego dania raczej nikt nie zna, wiem bo mieszkam w tym kraju od kilu lat ;)
OdpowiedzUsuń