CZARNE PIEROGI
Osobiście nie przepadam, a może raczej, nie przepadałam jako dziecko, za pierogami ze słodkim serem. Za to uwielbiał je mój Dziadzio. Do dziś pamiętam Go siedzącego u nas w kuchni, z radością i smakiem, zajadającego pierogi na słodko, które zrobiła Moja Mama. Z perspektywy czasu widzę, ze Mama robiła te pierogi własnie dla Niego, bo doskonale wiedziała, że będę grymasić... . Fajnie po latach jest zauważać takie niuanse, w których przejawiała się miłość Córki do Taty. Dziadzio był wtedy całym naszym światem. To Jemu zawdzięczam miłość do kart, westernów, muzyki organowej. To On znajdywał wyjście z krytycznych sytuacji podczas bojów z łaciną. I to On najpiękniej ubierał z nami choinkę. Zawsze opanowany, cierpliwy, lekko zadumany. Gdy odszedł, odeszła jakaś część mnie. Odeszła beztroska i dziecinność. Po to, by narodziła się dojrzałość, która potem pomogła mi przeżyć nie jedną ciężką chwile w życiu. Do dziś mi go brak. Gdy patrzę na zamiłowanie Mojego Szkraba do muzyki, jak wsłuchuje się w nutki, by potem nucić i kołysać się po swojemu. Kiedy z radością "gra" na organkach, albo zamiera z wypiekami, gdy słyszy Ave Maria i głośno protestuje, gdy się kończy, to widzę Dziadzia. I tak sobie myślę, że każdy swoje imię nie dostaje przypadkiem...lub nie całkiem przypadkiem.
Dzisiejsze pierogi to moje odkrycie smaku pierogów na słodko na nowo. Kiedy zobaczyłam je na blogu Anyżkowo, wiedziałam, że za prę dni będą u mnie na talerzu. I były. Przepyszne, żeby nie powiedzieć poezja. Najcudniejsze na ciepło, kiedy czekolada jeszcze się rozpływa. Ale na zimno tez doskonale się sprawdziły, jako szybki lunch pomiędzy zajęciami tanecznymi. Gdyby Dziadzio żył to nimi uraczyłabym Go w Święto Dziadka. I wiem, że na pewno by mu smakowały.
- 3 szklanki mąki
- 1 szklanka ciepłej wody
- 1,5 łyżki ciepłego stopionego masła
- 2 łyżki kakao
- 250 g twarogu zmielonego
- 50 g gorzkiej czekolady
- 2 łyżki cukru pudru
- 1 jajko
Na stolnicę wysyp mąkę i kakao. Ja osobiście wsypałam do dużej miski. W środku zrób dołek i wlej wodę z masłem. Wyrób gładkie i elastyczne ciasto. Zwiń w folię, przykryj ściereczka i odstaw na 30-50 minut.
Do miseczki wrzuć ser, dodaj jajko i cukier puder. Wymieszaj składniki. Czekoladę pokrój na małe kawałeczki, wrzuć do sera i delikatnie wymieszaj.
Ciasto rozwałkuj, wytnij koła przy pomocy szklanki lub foremki. Na środku krążka ułóż ser i sklejaj pierożki. Gotuj w osolonym wrzątku przez 3-4 minuty. Smaczności !!
Fantastyczny pomysł! To musiało być pyszne!!! A ja tak daleko :(
OdpowiedzUsuńNigdy nie spotkałam czarnych pierogów, a wyglądają apetycznie :)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do wzięcia udziału w mojej akcji - Awangarda smaku (http://zmiksowani.pl/akcje-kulinarne/awangarda-smaku), która dotyczy właśnie takich, niebanalnych przepisów!
Pozdrawiam :)
Venidle
Dziadkowi pewnie smakowałyby podwójnie :)
OdpowiedzUsuńłoo świetny pomysł na oryginalne pierożki :)
OdpowiedzUsuńŚwietne te pierożki. Mój dziadek tez by na pewno zjadł chętnie parę sztuk. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńChce je!!!
OdpowiedzUsuńsama bym takie zjadła, świetnie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń