MROŻONY KOPEREK
Moja spiżarnia prawie pusta po zimie, więc, jak wiedzą Ci co śledzą Facebookowe Donosy , zaczynam ją powolutku zapełniać. W tym roku, po przeanalizowaniu pozostałości, doszliśmy do wniosku z Mężem, że stawiamy na soki i pomidory. Bo te poszły nam w całości. Suszone, nawet w połowie zimy. I ogórki - bo tych w zeszłym roku nie robiliśmy. Konfitur i dżemów zostało nam sporo - jakoś nie jadamy ich tak często, jak dawniej.
Od zeszłego tygodnia moja kuchnia paruje : soki truskawkowe już dzielnie opisane zniesione są do piwnicy, konfitura z jagód i truskawek (tak, wiem...zaprzeczam sama sobie - ale szkoda mi było, tych wytłoczek ;) ) rozsiadła się obok nich. Pierwsza partia suszonych pomidorów z bazylią i oregano, już patrzy na mnie z kuchennego parapetu (w tym roku były dodatkowe modyfikacje !! - poniosło mnie;)), pomidorki w sosie własnym poukładały się do snu w lnianym worku i czekają na wyniesienie. Przepisy na wszystkie te smakołyki będę podawać sukcesywnie (postaram się szybko ;) ), ale dzisiaj czeka na mnie zamarynowana kaczka w lodówce, więc zostawiam Was z szybkim przepisem na mrożony koperek :)
Co roku zamrażam sobie wiosnę i w środku zimy cieszę się ziemniaczkami z koperkiem czy zasmażaną kapustką. Polecam serdecznie taką mrożonkę :)
Składniki:
Koperek płuczemy, odsączamy na ręczniku papierowym z nadmiaru wody. Siekamy drobniutko i wkładamy do słoiczka, plastikowego pojemniczka czy np kubeczka po lodach. Dociskamy całość, aby więcej nam się go zmieściło, a nie wytworzyło się zbyt wiele lodu. Wypełnione naczyńko zamykamy szczelnie.Wkładamy do zamrażalnika i już :)
W zimie cieszymy się zapachem wiosny, odskrobując potrzebną nam ilość łyżeczka :) Smaczności!
a ja ostatnio robiłam ziołowe mrożone kostki. Posiekane drobno zioła wkładamy do pojemnika do kostek lodu i dodajemy po łyżce wody - żeby się skleiły i zamroziły jako kostka :D Wyglądało to naprawdę fajnie! A stos koperku właśnie dziś dostałam od mamy i też będę mrozić :P
OdpowiedzUsuńojej ! Świetny pomysł ! :) wprawdzie założyłam wczoraj domowy ziołowy ogródek na balkonie i kuchennym parapecie, ale przed zimą, gdy bazylia będzie do ścięcia wykorzystam na pewno ! :)
UsuńMrożę koperek. Ale teraz koleżanka, która mieszka we Włoszech, prosiła mnie o przywiezienie koperku.
OdpowiedzUsuńObawiam się, że nawet samolotem (6 godz. z dojazdami na lotnisko) raczej koperek nie dojedzie zamrożony - nawet w torbie izotermicznej. I co zrobić?
hm....:( Może zapakuj próżniowo ????? :)
UsuńDo torby termicznej napkauj, jak najwięcej woreczków z lodem,powinno wytrzymać podróż samolotem
Usuńja już od wielu lat mrożę koperek i pietruszkę na zimę. Nie ma to jak pachnąca natka do rosołu lub koperek do kapustki :)
OdpowiedzUsuń:) Ja też ! i zgadzam się w 100%
Usuńwoooooooooooooowwwwwwwwwwwwwwwww!!!!!!!!!!!!!!! to koperek można mrozić?!?!?! niesamowite... super... jak na coś takiego wpadłaś?!?!?! A tak na serio, jak nie masz czego dodawać to nie publikuj "czegoś takiego", chyba że Twój blog jest śmietnikiem. A szczytem Twoich aspiracji kulinarnych jest kanapka z truskawkami. Pozdro mam nadzieję, że weźmiesz gotowanie na serio, bo o blogowaniu niestety nie masz pojęcia. Adam
OdpowiedzUsuńAdamie
UsuńPo pierwsze dzięki, że się podpisałeś - mało Anonimów to robi, zwłaszcza tych,którzy mnie krytykują
Po drugie najwyraźniej nie przejrzałe mojego bloga w całości, bo oprócz wspomnianej kanapki i biednego koperku są na nim dużo bardziej skomplikowane danie...poszukaj, a znajdziesz - bronią się same
Po trzecie blog jest moim osobistym pamiętnikiem kulinarnym, więc to co się na ni znajduje bynajmniej nie jet dla mnie śmietnikiem. Tworzony jest dla Amatorów (jeśli Profesjonalistę coś u mnie zaskoczy i się spodoba to chylę czoła) i przez Amatorkę - więc nie oceniaj, że nie wzięłam się za gotowanie na poważnie po jednym poście. Poza tym gotowanie to sztuka - a sztuka nie podlega żadnym "na serio". Uzna to za pastisz gotowania :)
Mimo wszystko mam nadzieję, że moje blogowanie (może nie wiem dużo, ale trochę pojęcia o nim już mam robię to od ponad roku) zapadnie Ci w pamięć i nie skreślisz mnie do końca i zajrzysz jeszcze - zapraszam :) Może miło Cię zaskoczę.
pozdrawiam
ps. mam sporo do dodania bardziej skomplikowanych przepisów - ale one wymagają czasu na ich opublikowanie i obrobienie. A oprócz bloga mam jeszcze Dziecko. Które jest dla mnie ważniejsze niż zachwycanie wszystkich skomplikowanymi daniami:) jeszcze raz pozdrawiam