WANILIOWE MUFFINY
Z GRUSZKA I ORZECHAMI LASKOWYMI
Jesienna zaduma mnie dopadła. Można by powiedzieć, ze zapadłam w sen jesienny. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że budzę się wraz z pierwszymi przymrozkami. A odżywam wraz z pierwszym śniegiem. Choć w tym roku, jak widać, wystarczyła jego zapowiedź. Taka ze mnie zimowa dusza.... Powstało wiele jesiennych inspiracji, pysznych dań, kolorowych smakołyków. Ale zabrakło chęci na pisanie..W tym roku stwierdziłam, że przecież nic nie muszę. Więc milczałam. Ale dziś postanowiłam, że czas się wyrwać z jesiennego letargu...Może to te mgły za oknem... A może powiew mroźnego powietrza.. . A nic tak nie smakuje w taki mglisty jesienny poranek, jak kubek ciepłej herbaty i jeszcze pachnąca, lekko ciepława jesienna muffina.... Gruszka, wanilia i orzech. Plus aromat gałki muszkatołowej. Połączenie idealne. Zapraszam.
Składniki na 12 muffin:
suche:
- niepełne dwie szklanki mąki tortowej - przesianej
- 1/2 szklanki cukru - jeśli gruszki nie są tak słodkie , jak moje, może być ciut więcej
- łyżeczka proszku do pieczenia
- pół łyżeczki sody oczyszczonej
- 1,5 łyżeczki gałki muszkatołowej
mokre:
- 2 jaja
- szklanka maślanki
- łyżeczka ekstraktu waniliowego
- 1/2 szklanki oleju rzepakowego
ponadto : 1 pokaźna gruszka i 12 orzechów laskowych
Suche składniki mieszamy w jednej misce. Pamiętajmy o przesianiu maki. W drugiej misce mieszamy (najlepiej ubijaczka do jaj) mokre składniki na jednolitą masę. Wlewamy jedne do drugich i mieszamy byle jak, do połączenia się składników - czyli tylko do momentu, aż zniknie nam mąka. Gruszkę obieramy i kroimy w grubą kostkę. Dorzucamy do ciasta, mieszamy kilka razy. Do form na muffinki wkładamy po półtorej łyżki ciasta. Każdą posypujemy poszatkowanymi orzechami - obrane z brązowej skórki, która jest gorzka - wystarczy namoczyć orzechy we wrzątku na 10 minut i sama ładnie odchodzi. Mniej więcej orzech na muffinę. Pieczemy w nagrzanym piekarniku do 180-190'c około 20-25 minut. Do suchego patyczka. Smaczności !!
pyszne babeczki
OdpowiedzUsuńTeż tak czasem mam. Najważniejsze, że wróciłaś do kulinarnej blogosfery :)
OdpowiedzUsuńA z niej Gosiu nie odeszłam :) na FB sie czasami odzywałam, odpowiadałam na komentarze...robiłam zdjęcia , planowałam posty i Tęcze Smaków...tylko weny było brak :) taki jesienny letarg ;) cieszę się, że mimo że mnie nie było niby to blog żył i liczba wejść nie zmalała :) dobrze Was mieć :)
UsuńTakiego połączenia jeszcze nie robiłam:)
OdpowiedzUsuńDawno już nie jadłam gruszek :). Mieszanka zapowiada się smacznie :)
OdpowiedzUsuń