Szukaj w blogu

Google Website Translator Gadget

31 maja 2012

KAp Kap Kap ... Kapuśniaczek :)

KAPUŚNIACZEK 

Z MŁODEJ KAPUSTKI



W poniedziałek w Krakowie królował kapuśniaczek...I za oknem i na mym stole. Pyszny, słodki, z młodej kapustki. Taki prawdziwie wiosenny. Wprawdzie mój Mąż niezbyt miał uradowaną minkę, gdyż nie bardzo lubi młodą kapustkę, ale za to Synuś i ja mieliśmy ucztę. Mój Mały Brzdąc z wielkim mlaskaniem zjadł całą miseczkę dwa dni pod rząd ;) A żeby zbytnio się nie kłopotać z drugim daniem, z żeberek z tej zupki, wyczarowałam pyszność w postaci żeberek w sosie musztardowo-miodowym. Oba dania wyszły genialne. Przepis na żeberka już jutro :) A tymczasem zapraszam do stołu na kap kap kap....kapuśniaczek ;) 


Składniki:
  • młoda niezbyt duża kapustka 
  • około pół kilograma żeberek - ja akurat miałam takie prawie z samym mięskiem - kostek było tam raptem 3 ;)
  • 1,5 litra wody
  • 4 marchewki - ja miałam jeszcze stare niestety :(
  • kilka gałązek koperku
  • kilka gałązek zielonej pietruszki
  • kawałek wędzonego boczku
  • 6 młodych ziemniaczków
  • 1 kostka bulion na wędzonym boczku (jeśli dodamy więcej boczku to nie będzie ona potrzebna)
  • liść laurowy
  • 2 ziarenka ziela angielskiego
  • 5 ziarenek pieprzu czarnego
  • pieprz mielony do smaku
  • sól
  • łyżka masła 
  • 2 zielone cebulki 

Wodę zagotować, wrzucić żeberka, ziele angielskie, liść laurowy, pieprz ziarnisty i gotować na wolnym ogniu. Jeśli mamy starą marchewkę, obrać ją pokroić na półplasterki i wrzucić do żeberek. Gotować całość około 10 minut. W tym czasie opłukaną kapustkę posiekać dość drobno. Ziemniaki obrać i podzielić na kawałki.  Do gotującego się wywaru dodać kapustkę i pogotować razem jakieś 5 minut. Następnie wyjąć żeberka. Dodać ziemniaki. Odlać trochę zupy i rozpuścić w niej kostkę bulionową - dolać do całości. 
Boczek pokroić na małą kosteczkę. Cebulkę, natkę pietruszki i koperek pokroić na drobno. Boczek podsmażyć na patelni, aby się wytopił i lekko przyrumienił, następnie dodać łyżkę masła i wrzucić poszatkowaną cebulkę. Poddusić parę minut razem i wrzucić do zupy. Dodać natkę pietruszki i koperek. Gotować wszystko do miękkości kapusty i ziemniaczków. Doprawić do smaku i podawać :) Smaczności !! :) 


 



A jutro zapraszam na Żeberka w sosie musztardowo-miodowym !!! :) 


23 maja 2012

Chrupiące mega poczwórnie czekoladowe muffinki

CHRUPIĄCE MUFFINKI

POCZWÓRNIE CZEKOLADOWE 







Przed jakimś tygodniem zachciało mi się czegoś czekoladowego. Ale nie zwykłego czekoladowego. Miało być domowe. Domowe i pachnące czekoladą. Hm...Co zrobić najłatwiej o 21:15? Zwłaszcza, gdy chęć jest OGROMNIASTA i musi być zaspokojona już zaraz, natychmiast? MUFFINKI. Mąż popatrzył na mnie, jak na Wariatkę (ale czy to nowość? ;) ) , gdy oświadczyłam, że idę piec. "Teraz?" "Achaa"- stwierdziłam znikając w kuchni. Otwieram szafkę - "Hm..jest kakao, jest dobrze..; o resztka n u t e l l i..."- mruknęłam z zachwytem. Moja wyobraźnia kulinarna już zaczynała działać na wysokich obrotach i raptem bach! "Jak ja zrobię muffinki bez jajek?! " Szybkie spojrzenie na zegarek. 21:20. Sklep czynny do wpół. "Idę po jajka. Potrzebujemy coś jeszcze ? " Mina Męża - bezcenna ;) W sklepie oprócz jajek w koszyku wylądowały mleczna czekolada i płatki czekoladowe...jak szaleć to szaleć ;) Półgodziny później wyjmując z szafki kakao, w biegu złapałam amarantusa... "Będą chrupiące" gadałam do siebie (ponoć to objaw wariactwa...jak dobrze, że jestem terapeutą... ) odliczając łyżki... . Po niedługiej chwili w domu pachniało nieziemsko... . Jaki efekt ? :) 
Zakochałam się. I ja ...i mój Mąż..i Synuś chyba też, skoro zajadał z bananem na twarzy... . Rozpływają się w ustach, są mocno czekoladowe, ale nie za słodkie. Wilgotne i lekko chrupiące. Cudowne na ciepło, przepyszne na zimno... . Dziś też zakupiłam mleczną czekoladę... Zgadnijcie co za mną chodzi od tygodnia ? ;)








Składniki na 12 muffinek:

  • 3/4 szklanki cukru
  • 1 3/4 szklanki mąki tortowej przesianej
  • 1,5 łyżeczki sody oczyszczonej
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2 łyżki kakao 
  • 7-9 łyżek ekspandowanych nasion Amarantusa
  • 1 szklanka jogurtu naturalnego 0%
  • 2 jajka
  • 3/4 szklanki oleju słonecznikowego
  • 6 łyżek mlecznych płatków czekoladowych
  • 12 kostek mlecznej czekolady
  • 12 łyżeczek Nutelli

Mąkę, cukier, sodę, proszek do pieczenia, kakao i amarantusa zmieszać w jednej misce. W drugiej rozbełtać widelcem jajka, dodać do nich jogurt i znów rozbełtać. Dodać olej i dokładnie wymieszać. Wlać mokre składniki do suchych. Zamieszać dwa, trzy razy. Dodać płatki czekoladowe i wymieszać całość tylko do połączenia się składników. Formy do muffinek napełnić do połowy. Na każdej nałożyć łyżeczkę Nutelli i przykryć resztą ciasta. Każdą kostkę czekolady połamać na cztery i wcisnąć na wierzch każdej muffinki cztery małe kawałeczki. Piec w piecu nagrzanym do 190'c około 20-25 minut. Najlepiej wykonać test patyczkowy. Po wyjęciu pozostawić w formie około 10 minut, po czym studzić na kracie :) Smaczności !!! :)



21 maja 2012

zupa brokułowa z kozim serem i bazylią ....rozbudzam apetyt-Konkurs urodzinowy trwa

ZUPA BROKUŁOWA 

Z KOZIM SEREM I BAZYLIĄ




UWAGA! Rozbudzam Wasz apetyt. Zgodnie z obietnicą, pierwszy przepis z jednej z książek do wygrania w KONKURSIE URODZINOWYM. Przyznaję się bez bicia - gdy przeglądałam różne wydawnictwa, aby znaleźć coś dla Was - to właśnie ta zupa pierwsza rzuciła mi się w oczy. Urzekła mnie swoją barwą i prostotą. Dlatego to właśnie na nią padł mój wybór z wielu cudownych przepisów książki Zuzanny Wiciejowskiej Smakowite Dania na rodzinne spotkania. 
Zupa jest mega szybka do zrobienia, co na pewno jest ważne, gdy oczekujemy gości. Do tego spełnia dwa najważniejsze warunki - prosta i oryginalna zarazem to raz. A dwa - mój Synuś zajadał ją z głośnym mlaskaniem i uśmiechem na ustach, co jest mega wielkim komplementem ;) Mnie i Mężowi smakowała równie mocno. Smak brokułów świetnie uzupełnia szpinak i bazylia, a delikatności nadaje jej serek kozi i mleko. Ja zrobiłam z połowy porcji i wystarczyło dla całej naszej Trójeczki. Moja wprawdzie nie zachowała soczystej zieleni brokułów, ale z mojej winy, gdyż niepotrzebnie robiłam ją w garnku Philipiak'a, który trzyma ciepło. Brokuły nie zdążyły szybko ostygnąć po zdjęciu z palnika. Ale i tak kolor był apetyczny, skoro Synuś sam zabrał się za jedzenie ;) 
Zapewniam Was, że w książce do wygrania znajduje się dużo więcej równie pysznych przepisów... :) 

Składniki :
  • 1 kg brokułów
  • 1 cebula (25 dkg)
  • 20 dkg świeżego szpinaku
  • 12 dkg miękkiego koziego sera - ja użyłam koziego serka do smarowania :)
  • 1/2 l bulionu z kurczaka
  • 250 ml mleka 2%
  • 2 ząbki czosnku
  • 1 łyżka mąki
  • 2 łyżeczki oliwy
  • 60 ml sherry - u mnie domowa wiśnióweczka ;)
  • 2 łyżeczki posiekanej bazylii
  • sól
  • biały pierz - ja z rozpędu użyłam czarnego :)
Cebulę i czosnek obrać i drobno posiekać. Brokuły umyć i podzielić na różyczki (najlepiej na najmniejsze jakie się da - wtedy 3 - 5 minut gotowania wystarcza i nie tracą kolorku). Szpinak opłukać i usunąć ogonki z liści. Ser pokroić w kostkę. W rondlu rozgrzać oliwę, dodać cebulę, czosnek i obsmażać około 2 minuty, uważając, aby nie przypalić. Oprószyć mąką, dodać sherry, wymieszać. Dodać bulion i gotować do momentu wrzenia. Do bulionu dodać brokuły i gotować, aż zmiękną, ale nie stracą intensywnego koloru, (około 3minuty). Dodać szpinak, bazylię, połowę koziego sera, zdjąć z ognia i zmiksować. Ponownie podgrzać, ale już nie gotować, dodać mleko, doprawić solą i pieprzem, wymieszać. Podawać posypaną resztą koziego sera. Smaczności !!! :)


Więcej podobnych przepisów znajdziesz w książce Smakowite Dania na Rodzinne spotkania do wygrania w konkursie urodzinowym - zestaw dla imprezowiczów - :) kliknij na zdjęcie poniżej, by poznać szczegóły:)



Przepis dołączam do jednej z moich ulubionych akcji :) Czas na Szpinak  !!! :D oj czas ;) 

17 maja 2012

KONKURS URODZINOWY :) do zgarnięcia dwa pakieciki książek kucharskich :)

Wiem, wiem, wiem...obiecuję, obiecuję i czekać trzeba w nieskończoność :) Ale czas nastał. W moim życiu trochę luźniej (mogłoby być nieco bardziej...no cóż, ale widocznie prawko szybko dane mi nie będzie;) ), a więc i blog powrócił do łask. Obiecałam Wam KONKURS. I będzie KONKURS. KONKURS URODZINOWY. Bo w całym tym zamieszaniu w moim życiu, nie zauważyłam, jak minął ROK odkąd mój blog istnieje. Minęło, jak z bicza strzelił :) Niestety, nie pamiętam dokładnej daty założenia bloga na onet.blog. pl ... Ostatnio przeglądając wpisy doszłam do wniosku, że na weekend majowy, to ja już publikowałam! Ojoj....Tak szybko minęło?? Nie wiarygodne - myślę sobie. Taka stara już jestem? Patrze na mojego Smyka, zajadającego dzielnie SAMODZIELNIE (o chwała! ) parówę z głośnym mniam ! No tak, przecież On jeszcze w nosidełku pierwsze posty oglądał głużąc dzielnie... . Ech... . Ale nie rozczulając się zbytnio, sprawdziłam, kiedy na blogspocie Z zapachem wanilii się pojawiło. 20 czerwca. HA! No to będzie KONKURS ! :) Jak świętować to świętować ! 

KOCHANI ! 



Wszem i wobec ogłaszam zatem KONKURS URODZINOWY !!! :)
 Do zgarnięcia DWA PAKIECIKI KSIĄŻEK KUCHARSKICH : 

 Dla Tych, którzy mięska nie lubią, lub akurat mają fanaberie na nie mięsko :
 ZESTAW DLA JAROSZY :
 książka Hanny Grykałowskiej Przysmaki kuchni jarskiej 
Poradnik Kuchni Polskiej - Potrawy wegetariańskie



















oraz 

Dla Tych, którzy i mięsko i nie mięsko jadają i przyjęcia wydają:
ZESTAW DLA IMPREZOWICZÓW:
książka Zuzanny Wiciejowskiej Smakowite Dania na Rodzinnye Spotkania
+
Poradnik Kuchni Polskiej - Zdrowo, szybko, tanio
































Wszystkie książeczki są pięknie wydane, jak widać na zdjęciach, mają masę przepisów i na pewno ucieszą każdego Smakosza, który zdecyduję się wziąć udział w tym konkursie. A zasady będą bardzo proste. Oto one:


  1. W konkursie może wziąć udział każdy. 
  2. Będzie mi niezmiernie miło, jeśli polubisz moją stronę na facebooku - klik - ale NIE JEST to WYMÓG, aby wziąć udział w konkursie :) Jeśli nie masz profilu na facebooku, zawsze możesz zostać OBSERWATOREM mojego Bloga :) banerek obok. 
  3. Należy przejrzeć przepisy na moim blogu i wybrać JEDEN, który szczególnie się Tobie podoba. Jedna osoba może wziąć udział, w konkursie zatem TYLKO RAZ :) 
  4. Następnie należy pod tym postem pozostawić komentarz, w którym należy PODAĆ NAZWĘ POTRAWY oraz UZASADNIENIE, dlaczego to właśnie ona przypadła Ci szczególnie do gustu. Proszę również zaznaczyć, który pakiet pragniesz zgarnąć - trzeba się zatem zdecydować, na konkretny zestawik :) 
  5. Osoby Anonimowe bardzo proszę o podpis i jakiś namiar na siebie - najlepiej maila - abym mogła łatwo skontaktować z ewentualnym laureatem konkursu. W innym wypadku nie będę brała pod uwagę zgłoszenia.
  6. Zgłoszenia - komentarze należy umieszczać do 17 CZERWCA do godz. 23:59. 
  7. Ogłoszenie WYNIKÓW nastąpi 20 CZERWCA 2012 ROKU :) 
Spośród wszystkich zgłoszeń wybiorę DWA - po JEDNYM na ZESTAW - które moim zdaniem będą najbardziej oryginalne i pomysłowe :) A więc kreatywność, jak najbardziej mile widziana. 
Konkurs nie jest trudny - nagrody przepiękne. Żeby Was bardziej zachęcić zamieszczam poniżej jeszcze kilka zdjęć, a do 20 czerwca postaram się zamieścić przynajmniej po jednym przepisie z każdej z książek :) Tak na rozbudzenie APETYTU :) 

mene dla jarosza

zestaw dla imprezowiczów
zestaw dla imprezowiczów
coś dla jaroszy



11 maja 2012

powrót w wielkim stylu - szpinakowe szaleństwo na okrągło

NALEŚNIKOWE ROLADKI

ZE SZPINAKIEM

SUSZONYMI POMIDORAMI I SEREM




Tak, jak wspomniałam na facebooku, powracam z szybszym internetem, jakąś taką większą energią i nowymi przepisami. Nowo-starymi powinnam napisać, gdyż troszeczkę zaległości mi się narobiło ;) Roladki szpinakowe, które Wam dzisiaj prezentuję, są świetną alternatywą zarówno na obiad, piknik, jak i na majowe przyjęcie. Szybko się je robi, a doskonale smakują zarówno na ciepło, jak i na zimno. W wersji przystawkowej wystarczy je pokroić na mniejsze kawałki i w każdy wbić wykałaczkę. Smakowały zarówno nam, jak i mojemu Malcowi, więc myślę, że zaspokoją każde podniebienie. Ja swoje zrobiłam dzień wcześniej - jednego spałaszowaliśmy z Mężem od razu. Na następny dzień ja odgrzałam naszej Dwójeczce w mikrofali (40 sek przy temp 750 - inaczej ser wypłynie), a Moje Kochanie zjadło na dyżurze na zimno. Ostatniego nikczemnie sama spałaszowałam na zimno na kolację, więc wszystkie wersje podawania są sprawdzone :) Polecam gorąco Może Ktoś z Was szuka inspiracji na majówkowy wypad za miasto ? 


Składniki na około 9 roladek:

ciasto naleśnikowe:
  • 2 szklanki mleka
  • 1 jajko
  • pół łyżeczki proszku do pieczenia
  • około 1,5 szklanki mąki - tyle by ciasto było jak gęsta śmietana.
farsz:
  • opakowanie szpinaku - może być mrożony
  • 5 łyżeczek gałki muszkatołowej
  • oliwa z suszonych pomidorów
  • 2 ząbki czosnku
  • łyżka śmietany
  • pieprz 
  • sól
ponadto:


Zarabiamy ciasto naleśnikowe - do miski wlewamy mleko, dodajemy jajko, proszek do pieczenia, odrobinkę soli, mąkę i ubijamy całość mikserem do momentu, aż ciasto nam zgęstnieje - jeśli jest zbyt rzadkie dokładamy odrobinę mąki. Zostawiamy na jakieś 10 minut do "odpocznięcia" .
W tym czasie zabieramy się za szpinakowy farsz. Na oliwie podsmażamy 1 ząbek czosnku drobniutko pokrojony - nie za długo - inaczej nam zgorzknieje. Wrzucamy szpinak - najlepiej jest rozmrozić go wcześniej - i mieszamy intensywnie. Gdy się nam ładnie połączy z czosnkiem i lekko podgrzeje solimy go, pieprzymy i dodajemy dużo gałki muszkatołowej. Wciskamy drugi ząbek czosnku, dodajemy łyżkę śmietany, mieszamy i podduszamy parę minut ze sobą. Po chwili ściągamy farsz z ognia.
Mieszamy ciasto i na nie wielkiej ilości oleju smażymy naleśniki. Na każdy nakładamy około dwie łyżki szpinaku. Na tym układamy pokrojony w cieniutkie plastry ser żółty. Pomidory suszone, odsączone z oliwy układamy na jednym boku - około 2 -3 na naleśnik - i rolujemy całość, tak aby pomidory były w środku. I gotowe :) Smaczności !!


7 maja 2012

Wyjasnienie ciszy w eterze

witam!
 Przepraszam Was wszystkich za taka "cisze" ale spowodowana jest ona naglym i niespodziewanym brakiem netu w ciaglosci - tuz przed dlugim weekendem skonczyla nam sie umowa a pan z ups zapomnial nas uprzedzic ze jednak netu nam nie moze zalozyc do lipca :( bo zmieniaja jakies kable... wybaczcie, bede pojawiac sie z doskoku - wszystkie przepisy do akcji batonikowej, która DZISIAJ sie kończy  zostana dodane :) pozdrawiam deszczowo 

1 maja 2012

Torck z resztek czyli Budyniowy Tort dla każdego Smakosza :) i Pań mających mało czasu ;)

TORCIK BUDYNIOWY


Tak, jak pisałam wczoraj, powstał w czasie tworzenia Laionka. W zasadzie powstał dlatego, że zostało mi masy waniliowej z Laionka i szkoda było mi ją wylewać. Zajrzałam do szafki i jej wnętrzności i znalazłam resztki... Kilka śliwek kalifornijskich, parę daktyli, budyń czekoladowy...pokruszone resztki spodów bezowych pozostałych z Tortów wszelkiej maści...jakaś kuwertura...No i masy kajmakowej mi zostało :) I tak powstał pyszny, niezbyt słodki, idealny na upały za oknem, Torcik... . Szybko, smacznie i przyjemnie. I do tego zniknęły "resztki", które tkwiły od dawna w szafkach i denerwowały Mojego Męża ;) Czego chcieć więcej ? Polecam gorąco. Przepis zapisuję i dla siebie - bo licho nie śpi...a szybki torcik zawsze warto mieć w zanadrzu. 




Składniki: 
na małą tortownicę
  • kilka pokruszonych biszkoptów - mnie się zmieściło jakieś 7
  • budyń czekoladowy
  • 5 suszonych śliwek kalifornijskich
  • 7 suszonych daktyli 
  • 6 łyżek  ekspandowanych nasion Amarantusa
    • pół puszki gotowej masy krówkowej - kajmak 
    • 100g margaryny
    • 3/4 szklanki mleka + 2 łyżki
    • łyżeczka ekstraktu waniliowego
    • łyżka mąki ziemniaczanej
    • 200ml śmietanki 30%
    • pół szklanki cukru
  • pół tabliczki gorzkiej kuwertury lub czekolady
  • kilkanaście maleńkich bez lub kilka większych  

Przygotować masę waniliową : 
Margarynę rozpuścić razem ze śmietanką oraz 1/2 szklanki mleka i cukru. Do podgrzewającej się masy, dodać łyżeczkę ekstraktu waniliowego. W pozostałym mleku rozprowadzić mąkę ziemniaczaną i wlać na masę, cały czas mieszając, aby się nie przypaliła. Gdy "pyrknie" zdjąć z ognia i lekko wystudzić.


Tortownicę wyłożyć folią aluminiową. Na spód pokruszyć biszkopty. Zalać je masą waniliową. 







Na wierzchu pokładać pokrojone na paski suszone śliwki kalifornijskie i daktyle. 
Przygotować budyń czekoladowy według przepisu na odwrocie opakowania. Gorący wylać na suszone owoce. 








Warstwę budyniu czekoladowego posypać grubo ziarnami amarantusa. 







                                                Na nim rozprowadzić masę kajmakową. 











Na niej poukładać bezy i pomaziać rozpuszczoną w kąpieli wodnej kuwerturą z odrobiną mleka. 
Wstawić do lodówki, żeby całość dobrze się schłodziła. Kroić jak torcik - nie trzeba maczać  noża w gorącej wodzie :) Może nie wygląda najpiękniej, ale smakuje nieziemsko ... Sami sprawdźcie - SMACZNOŚCI ! :)







Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...